26 maja 2020 roku ujawniłem olbrzymie składowisko odpadów nad Pilicą. Śmieci składowane od wielu lat, w bezpośrednim sąsiedztwie strefy wody chronionej i ujęcia wody pitnej, leżą tam nadal. Organy odpowiedzialne za doprowadzenie tego terenu do porządku ustaliły kolejnego sprawcę. A właściwie sprawczynię, bo jest nią była tomaszowska policjantka.
Chaos, brak wypracowanych rozwiązań, dziwne, nieoficjalne spotkania, prawne i biurokratyczne nonsensy - wszystko to sprawiło, że tony odpadów na Brzustówce leżą tam nadal. A zaczęło się od tego, że dowiedziawszy się o dzikim składowisku, poinformowałem Straż Miejską. Strażnicy przyjechali i powiedzieli, że to "grubsza sprawa". Następnego dnia na miejscu był już komendant Straży Miejskiej Sławomir Wieruszewski, wiceprezydent miasta i pracownicy magistratu. Pojawili się przedstawiciele PGW Wody Polskie, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i policja.