Nasz trener na krańcu świata
Michał Wałęsiak pochodzi z Lubochni, gdzie stawiał pierwsze piłkarskie kroki. Jako asystent trenera pracował w Lechii Tomaszów i był z nią o krok od awansu do II ligi. Później postanowił zmienić swoje życie i wyjechać... do Nowej Zelandii!
To właściwie był pomysł mojej dziewczyny Violi. Dzisiaj nie żałujemy. Jesteśmy tutaj już cztery lata i żyje nam się bardzo dobrze - mówi Michał, który jest trenerem i dyrektorem sportowym Nothland Football Club. Zgodził się nam opowiedzieć o życiu na drugim końcu świata.
- Dzień dobry panie Michale, u nas środek zimy, a u pana pewnie lato w pełni?
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp