TIT nr 11 (1493) z 15 marca 2019r.

wyszarzenie

Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp

Nowoczesne pociągi Impuls 2 Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej nowej generacji wreszcie kursują do naszego miasta. - Czekałam na nie. Podróż tym składem to czysta przyjemność. Jeżdżę codziennie do Łodzi. Szkoda, że na razie jest tylko jedno połączenie - mówi pani Karolina, tomaszowianka studiująca w stolicy regionu. Jeszcze w tym roku ŁKA ma uruchomić więcej pociągów do Tomaszowa.

Podróż pociągiem ŁKA na trasie Tomaszów - Łódź Fabryczna trwa około 53 minut. Zatrzymuje się on na stacjach: Skrzynki, Zaosie, Wykno, Słotwiny, Żakowice Południowe, Gałkówek, Justynów, Bedoń, Łódź Andrzejów, Łódź Widzew i Łódź Niciarniana. - To połączenie funkcjonuje jako przyspieszone. Po modernizacji tego odcinka linii nr 25 w ub.r. możemy jeździć nawet 120 km/h. A Impulsy 2 są przystosowane do prędkości nawet 160 km/h. Układ kierowania nie sprawia żadnych problemów. Mamy elektroniczny rozkład jazdy na pulpicie. Wszystko skomputeryzowane. Dla pasażerów też przygotowano wiele udogodnień - mówi maszynista Paweł Milczarek.

Biletomaty, bezpłatne Wi-Fi, gniazda elektryczne z ładowarkami USB, klimatyzacja, strefa dla rodzin z dziećmi i miejsca dla rowerów, które można przewozić bezpłatnie. Na wyposażeniu są też defibrylatory.

Studiuję w Łodzi i dojeżdżam codziennie. Dla mnie każde dodatkowe połączenie jest ważne. Do tej pory jeździłam pociągami ŁKA z Koluszek. Cieszę się, że teraz docierają już do Tomaszowa. Podróż takim składem to sama przyjemność - mówi pani Karolina.

Aż przyjemnie wsiąść do takiego pociągu. Jedzie szybko, ale płynnie. W ogóle nie czuć prędkości - dodaje inny pasażer.

Bilet na przejazd pociągiem ŁKA z Tomaszowa do Łodzi kosztuje 8 zł, dla uczniów ze zniżką 5,04 zł, a dla studentów 3,92 zł. Na tańsze bilety mogą liczyć też seniorzy, nauczyciele, grupy zorganizowane i rodziny.

wyszarzenie

Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp

Pin It

Występy kabaretowo-satyryczne z okazji Dnia Kobiet przyciągnęły w sobotę, 9 marca do hali sportowej w Rzeczycy prawie 600 pań i zaproszonych gości.

Grupa "Boys From Rzeczyca" wspomagana przez dwudziestu miejscowych aktorów amatorów oraz formację tancerek z GOK przypomniała uczestnikom wieczornicy jak to dawno temu kobieta z mężczyzną żyli sobie długo i szczęśliwie w zgodnym związku.

Na estradzie wystąpili w rolach kobiecych mężowie lub synowie pań siedzących na trybunach. Przebrani w kolorowe stroje i damskie fatałaszki w przekorny sposób przypominali obowiązki oraz przyjemności męża i żony na wszystkich kontynentach naszego globu. Od lodowatej Alaski, zimnej Grenlandii, przez południowoamerykańskie Andy, umiarkowane kraje Europy po gorącą Afrykę i narody azjatyckie.

Tę część programu zakończono gromkim odśpiewaniem "Sto lat" oraz  życzeniami, które w imieniu wszystkich panów złożył piękniejszej części widowni wójt Marek Kaźmierczyk. Mężczyźni obdarowali wszystkie kobiety kwiatami i zaprosili na słodki poczęstunek.

wyszarzenie

Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp

Pin It

Stal, żeliwo, metale kolorowe... Oni się na tym znają, choć niekoniecznie w szkole mieli piątki z chemii. Można ich spotkać na ulicy z wózkiem albo przed skupem, jak wysiadają z dobrego auta. Złomiarze. Wiosną ze zdwojoną siłą ruszają w poszukiwaniu łupów. Ich uwadze nie ujdzie żadna śrubka ani kawałek drutu.

Stara pralka, wielki trud

Pan Edward* idzie ul. Spalską i ciągnie ciężki wózek. Pogoda ładna, więc można wyjść w teren i coś "wyhaczyć". Teraz swoje skarby, a są to m.in. części starej pralki, idzie sprzedać do skupu złomu. - Idzie pan do najbliższego skupu złomu? - pytam. - Nie. Do najlepszego. Za sobą ma już kawałek drogi. Wprawdzie przejście kilku ulic nie jest w Tomaszowie trudne, ale on ma już ponad 60 wiosen i dokucza mu ból kręgosłupa. Mówi, że ma też chore płuca, dlatego zbiera złom dużo rzadziej niż kiedyś. - Za tym trzeba się nachodzić, a mnie już zdrowie nie pozwala. Ale ze trzy razy w miesiącu jestem na skupie, bo inaczej ciężko byłoby wyżyć. Każdy grosz się przyda. Mam tylko zasiłek z MOPS-u, staram się o rentę. Mam nadzieję, że wkrótce mi ją przyznają, bo jestem po operacji płuc - mówi z trudem, właśnie przez te płuca. Złom, który wiezie, ma głównie z tego, co ludzie wystawiają. Są to np. stare urządzenia, maszyny, silniki. Pan Edward bierze to, co może, nie wchodzi na podwórza, nikt go więc nie przegania. Samo znalezienie złomu i zawiezienie go do skupu to nie wszystko. - Na przykład taką pralkę musiałem rozebrać, odrzucić to, czego na skupie mi nie wezmą - opowiada, a krople potu spływają mu po czole. Przed nim jeszcze trochę drogi. Kiedy wychodzi ze skupu złomu, uśmiecha się. - Dziś zarobiłem 25 złotych - informuje. Bierze wózek i rusza z powrotem. Do pustego domu. Dobrze, że w kieszeni pusto nie jest. Może kupi bułki, może tytoń. Pijany nie chodzi.

wyszarzenie

Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp

Pin It

Pogoda

Stan jakości powietrza według Airly
TOMASZÓW MAZOWIECKI

Giełda

Waluty