Tak sytuacja miała miejsce nad zalewem w Smardzewicach. Locha z młodymi przyszła na plażę w poszukiwania jedzenia. Matka szukała resztek pożywienia w workach ze śmieciami na plaży, rozrywając je i robiąc wielki bałagan. W tym czasie do jej młodych podeszły bawiące się tam dzieci, które zaczęły głaskać małe dziki...
Na szczęście nikomu nic się stało. W porę interweniowały służby. Spłoszone zwierzęta uciekły do lasu. - Dziki to nie są zwierzęta domowe. Co prawda nauczyły się żyć w pobliżu ludzi, nie boją się, podchodzą do nich. Jednak trzeba pamiętać, że to dzikie zwierzęta. Szczególnie niebezpieczne są sytuacje, kiedy spotkamy lochę z młodymi. Jeden niebezpieczny ruch, złamana gałązka pod nogą, może spowodować, że matka zaatakuje w obawie o swoje młode.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp już od 2,50 zł
Komentarze