Z Zakładu Gospodarki Ciepłowniczej jadą auta z węglem, ale wciąż setki tomaszowian czekają na możliwość jego kupienia, a mróz ostro daje się we znaki. Ludzie szukają więc opału "na mieście". Jak jest na składach i u przewoźników?
Czekając na węgiel - tak można nazwać sytuację wielu tomaszowskich rodzin, parafrazując tytuł słynnej sztuki Samuela Becketta pt. "Czekając na Godota", a reprezentującej tzw. teatr absurdu. Absurdem jest to, że w kraju, który "stał kiedyś węglem", ludziom go brakuje i nie mogą się doczekać telefonu z Urzędu Miasta, kiedy wreszcie będą mogli jechać po swój zamówiony tam opał.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp już od 2,50 zł
Komentarze