Przekraczam granicę z Rosją pieszo
- mówi Paweł Abratkiewicz, trener kadry łyżwiarek Rosji. - Jadę samochodem do przejścia w Grzechotkach, ale przejechać nie mogę. Zostawiam samochód i idę pieszo do Rosji. Stamtąd jadę komunikacją albo taksówką do Kaliningradu, skąd lecę samolotem do Moskwy albo do innego rosyjskiego miasta - dodaje "Abraś". Opowiada nam o pracy za granicą w czasie epidemii, o sportowych planach i o synu Kacprze, którzy poszedł w jego ślady.
Adrian Grałek: - Gdyby nie pandemia, to właśnie oczy całego łyżwiarskiego świata skierowane byłyby na Tomaszów.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp już od 2,50 zł