O malutkiej, chorującej na złośliwy nowotwór, Hani Terleckiej, córce pochodzącej z Tomaszowa Aleksandry Bukowskiej, słyszała chyba cała Polska, a i ludzie poza naszymi granicami włączyli się w akcje pomocy dziewczynce. Dzięki hojności tysięcy osób Hania poleciała z rodzicami na kosztowne leczenie, a teraz są już jego pierwsze pozytywne efekty.
Straszną diagnozę, czyli nowotwór splotu naczyniowego w najgorszej postaci, rodzice Hani usłyszeli pod koniec zeszłego roku. Nie mieli spokojnych świąt, tylko lęk i rozpacz. Ale nie poddali się, zaczęli walczyć o córkę, nawet wtedy, gdy lekarze mówili im, że przy takiej rozległej chorobie nie ma leku nawet za granicą. Znaleźli jednak w Stanach Zjednoczonych klinikę, gdzie było możliwe dalsze leczenie małej Hani.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp