TIT nr 23 (1714) z 9 czerwca 2023r.
- Szczegóły
Wielkie poruszenie i emocje wśród mieszkańców Wąwału wywołują plany jednego z tamtejszych przedsiębiorców na rozwinięcie działalności m.in. o kruszenie żelbetu i betonu u zbiegu ulic Cegielnianej i Długiej. Odbywają się głośne zebrania, padają hasła mieszkańców, że nie dopuszczą do tego. Firma broni się, że jej działalność nie zmieni się zanadto od tej, która jest prowadzona obecnie.
W Wąwale wrze. Ludzie zbierają się i zamierzają nie dopuścić, by działająca w tej wsi firma Majster-Bruk rozwinęła swoją działalność. - Najbardziej przeciwni są temu mieszkańcy sąsiadującej z tym terenem ulicy Długiej i ci, którzy mają tam działki – mówi Ewelina Zięba, sołtys Wąwału. Andrzej Szczepek, przedstawiciel mieszkańców uważa zaś, że przeciwni są też inni mieszkańcy Wąwału. - Będzie hałas, kurz i pył, a przecież w większości są tam nowe domy, ludzie się niedawno pobudowali, chcą żyć w przyjaznym środowisku – mówi mężczyzna.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
- Szczegóły
Wielkie poruszenie i emocje wśród mieszkańców Wąwału wywołują plany jednego z tamtejszych przedsiębiorców na rozwinięcie działalności m.in. o kruszenie żelbetu i betonu u zbiegu ulic Cegielnianej i Długiej. Odbywają się głośne zebrania, padają hasła mieszkańców, że nie dopuszczą do tego. Firma broni się, że jej działalność nie zmieni się zanadto od tej, która jest prowadzona obecnie.
W Wąwale wrze. Ludzie zbierają się i zamierzają nie dopuścić, by działająca w tej wsi firma Majster-Bruk rozwinęła swoją działalność. - Najbardziej przeciwni są temu mieszkańcy sąsiadującej z tym terenem ulicy Długiej i ci, którzy mają tam działki – mówi Ewelina Zięba, sołtys Wąwału. Andrzej Szczepek, przedstawiciel mieszkańców uważa zaś, że przeciwni są też inni mieszkańcy Wąwału. - Będzie hałas, kurz i pył, a przecież w większości są tam nowe domy, ludzie się niedawno pobudowali, chcą żyć w przyjaznym środowisku – mówi mężczyzna.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
- Szczegóły
Kopała, okładała pięściami. Miał to być odwet za "molestowanie" koleżanki. - Agresywna uczennica została wydalona ze szkoły. - Nie było żadnego przypadku molestowania. Chłopak po prostu przytulił się do tej dziewczyny - wyjaśnia Jacek Bartosik, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Tomaszowie.
Do zdarzenia doszło w piątek, 26 maja na jednej z przerw. Całe zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu szkolnego. Na nagraniu widać jak uczennica pierwszej klasy okłada pięściami i kopie bezradnego ucznia. Na miejsce wezwano pogotowie i policję. Chłopak nie odniósł większych obrażeń. Został opatrzony na miejscu, nie wymagał hospitalizacji. Agresywną dziewczyną zajęły się władze szkoły, które bardzo szybko wyciągnęły w stosunku do niej konsekwencje.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
- Szczegóły
Wielkie poruszenie i emocje wśród mieszkańców Wąwału wywołują plany jednego z tamtejszych przedsiębiorców na rozwinięcie działalności m.in. o kruszenie żelbetu i betonu u zbiegu ulic Cegielnianej i Długiej. Odbywają się głośne zebrania, padają hasła mieszkańców, że nie dopuszczą do tego. Firma broni się, że jej działalność nie zmieni się zanadto od tej, która jest prowadzona obecnie.
W Wąwale wrze. Ludzie zbierają się i zamierzają nie dopuścić, by działająca w tej wsi firma Majster-Bruk rozwinęła swoją działalność. - Najbardziej przeciwni są temu mieszkańcy sąsiadującej z tym terenem ulicy Długiej i ci, którzy mają tam działki – mówi Ewelina Zięba, sołtys Wąwału. Andrzej Szczepek, przedstawiciel mieszkańców uważa zaś, że przeciwni są też inni mieszkańcy Wąwału. - Będzie hałas, kurz i pył, a przecież w większości są tam nowe domy, ludzie się niedawno pobudowali, chcą żyć w przyjaznym środowisku – mówi mężczyzna.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
- Szczegóły
Piłkarskie mecze derbowe z udziałem Lechii elektryzowały całe miasto. Gromadziły publiczność, o jakiej dzisiaj możemy tylko pomarzyć. Na jedno ze spotkań z Pilicą (w latach 60. ub.w.) przyszło aż 10 tysięcy widzów.
"No to chodźmy, panowie, na tę świętą wojnę..." - miał powiedzieć przed jednym z meczów z Wisłą Kraków w pierwszej połowie lat dwudziestych ubiegłego stulecia obrońca Cracovii Ludwik Gintel, i tak już zostało. Tradycja spotkań derbowych Krakowa (najstarszych w Polsce, jednych z najstarszych w Europie) sięga 1907 r. Krakowska "święta wojna" za każdym razem elektryzowała całe miasto, a nawet cały kraj. Tak jest do dzisiaj.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
- start
- Poprzedni artykuł
- 1
- 2
- 3
- 4
- Następny artykuł
- koniec