Czy koszą za dużo?
Wiosenne i letnie koszenie trawników to stały element prac zarówno na prywatnych posesjach, jak i w przestrzeni publicznej. Są jednak mieszkańcy, którzy uważają, że miasto czy spółdzielnie koszą za dużo i w ten sposób zbytnio ingerują w przyrodę.
Koszenie miejskich skwerów i zieleni trwa w wielu miejscach w Tomaszowie. Pod koniec kwietnia można było zaobserwować je zarówno w parku Bulwary, jak i na miejskiej przystani. Mieliśmy w tej sprawie telefony od czytelników. – Na Bulwarach jest piękna kwietna łąka. Nie rozumiem, dlaczego to jest koszone. Tyle się mówi o tym, żeby zachowywać zieleń w mieście. Że dzięki temu miejsce mają pszczoły i inne owady, że im więcej zieleni, tym upały są mniej dokuczliwe – mówi jedna z tomaszowianek. Uważa, że koszenie musi się odbywać, ale nie w takiej postaci. – Już na placu Kościuszki jest betonoza, niech chociaż w innych miejscach będzie można popatrzeć na kwiaty i zieloną piękną trawę – dodaje.