TIT nr 38 (1833) z 26 września 2025r.

Spotkani po sezonie urlopowym bywalcy świata pytają, gdzie się tak opaliłam. – Na placu Kościuszki – odpowiadam zgodnie z prawdą. "Postoje" w centrum miasta są okazją do obserwacji, przemyśleń, sięgnięcia wspomnieniami do dawnych czasów.

Zburzenia cerkwi nie mogę pamiętać (1925 r.), ale "gwiazda" z pochodami pierwszomajowymi zostawiła ślad nie tylko na zdjęciach. Najwcześniejsze obrazy, szczególnie południowej strony placu, są już historią miasta, ale w mojej wyobraźni wciąż żywe, jakby to było wczoraj. Wąskie kamieniczki, "kocie łby", furmanki, zapach końskiego potu i walające się na ziemi łajno. Gospodarze ubrani z chłopska, kobiety w chustach, wełniakach, zapaskach. Po schodkach wchodziło się do apteki... Kamieniczki zrekonstruowano za czasów prezydentury mojego brata. Zostawił też "rynny", które miały być fontannami, ale konsultowany wcześniej projekt w trakcie realizacji wzbudził społeczny sprzeciw, więc zasypano je ziemią i przez długie lata służyły jako kwietniki. 

Mieszkańcy Tomaszowa nie mają kompleksów i podbijają programy telewizyjne. Kogo możemy zobaczyć na szklanym ekranie?

Mieszkaniec Tomaszowa, 34-letni Michał, bierze udział w popularnym programie telewizyjnej Jedynki pt. "Rolnik szuka żony". Można go było zobaczyć w drugim odcinku show, wyemitowanym 22 września. Jest kandydatem rolniczki Basi z powiatu ostrołęckiego na Mazowszu. Tomaszowianin zrobił na niej dobre wrażenie.

Bolączką szpitali powiatowych z reguły jest ich słaba kondycja finansowa. Ale w naszym mieście jest inaczej. Tomaszowskie Centrum Zdrowia przynosi zyski i ma kapitał, który pozwala na inwestycje budowlane i bieżące zakupy niezbędnego sprzętu medycznego. Nie inaczej jest w 2025 roku. Na remonty i modernizacje spółka wyda kilkanaście milionów zł.

Najdroższe są inwestycje budowlane, których celem jest zarówno poprawienie warunków przyjmowania i obsługi pacjentów, komfortu pracy, jak również dostosowanie istniejącej zabudowy do obowiązujących przepisów. TCZ w ubiegłym roku było w totalnym remoncie. Modernizowany był Szpitalny Oddział Ratunkowy, a równolegle prowadzona była przebudowa wejścia głównego, przy którym pojawiła się winda dla osób niepełnosprawnych. Jakby tego było mało, rozpoczęła się termomodernizacja budynku przy ul. Granicznej 63. To wszystko bardzo dezorganizowało pracę szpitala.

Kilka dni temu Tomaszów odwiedził kolejny już raz Tony Bernard z Australii. Ten 60-letni lekarz z Sydney uważa nasze miasto za swoje.

Tu żyli jego przodkowie, dziadkowie – Bernard Bierzyński z żoną Teodorą. Tu urodził się w 1920 r. jego ojciec Henryk, a w 1925 stryj Ignacy. Rodzina Bierzyńskich była pochodzenia żydowskiego, choć bardzo zasymilowana i nie praktykująca religijnie, uważali się za Polaków. Dziadek Bernard prowadził w Tomaszowie przy ul. św. Antoniego 10 sklep z futrami. Można powiedzieć, że należał do klasy średniej. Daleko mu było do bogatych żydowskich fabrykantów takich jak Landsbergowie czy Bornsteinowie, ale byli ludźmi zamożnymi, co pozwoliło im dbać o przyszłość synów, o ich wykształcenie.