Wielki odsłonięty kanał i oberwany dół stwarzający niebezpieczeństwo znajduje się przy moście na Pilicy na Brzustówce. Kto za niego odpowiada i co się tam wydarzyło?
Pani Agnieszka mieszka w okolicach mostu na Pilicy i często w tamtych stronach bywa na spacerach. Ostatnio udała się na taki wypad z córką i psem. - Dobrze, że zatrzymałam córkę, bo by tam wpadła. To wielki kanał burzowy, odsłonięty po ostatniej ulewie. Niczym nie było to osłonięte – mówi tomaszowianka, dodając, że chodzi tamtędy wiele ludzi.- Mieszkańcy spacerują z psami, biegają, w końcu ktoś wpadnie i stanie się tragedia, zwłaszcza, że znów ma niedługo padać deszcz i może zrobić się jeszcze gorzej – dodaje. Zadzwoniła do naszej redakcji z prośbą o interwencję.
Jednocześnie okoliczni mieszkańcy skontaktowali się z Zakładem Gospodarki Wodno-Kanalizacyjnej. Teren został otaśmowany. Udałam się na miejsce. Kanał znajduje się po lewej stronie mostu na Pilicy na Brzustówce (idąc od strony centrum, przed mostem, za nim znajduje się parking przed Skansenem Rzeki Pilicy). Miejsce to jest blisko mostu i dróżki, porośnięte drzewami i krzewami, ale jednocześnie blisko ogrodzeń domów i w ogóle blisko przejść, po których poruszać mogą się ludzie. Taśma jest widoczna w dzień, ale znajduje się tylko przy fragmencie dołu. Po zmierzchu i w nocy nie widać jej i może ktoś tam wpaść, a dno jest betonowe. Tak samo sądzi pani Agnieszka. - Takie zabezpieczenie nic nie daje, to bardzo niebezpieczne miejsce – zauważa. O sprawie poinformowałam Urząd Miasta. Jak zapewniła Maria Chilińska, prezeska ZGWiK, miejsce to będzie lepiej zabezpieczone, tak by było widoczne po zmroku. Okazało się, że faktycznie, nastąpiło oberwanie konstrukcji przez opady. - Będzie robiona naprawa, ale najpierw potrzebny jest projekt, wszelkie niezbędne uzgodnienia – mówi Joanna Budny, rzeczniczka prasowa UM. Nasza czytelniczka zaznacza zaś, że na pewno pójdzie sprawdzić, jak te dodatkowe zabezpieczenia będą wyglądać, bo tak wielkie betonowe doły zwyczajnie zagrażają ludziom.
J.D.
