18 maja zmarł ks. prałat dr Edward Wieczorek.
Znakomity kaznodzieja, kanonik honorowy Archikatedralnej Kapituły Łódzkiej, były proboszcz i kustosz sanktuarium św. Antoniego. Lubił dobrą muzykę, był współpomysłodawcą Love Polish Jazz Festivalu. Wybitny ksiądz, ale przede wszystkim dobry, serdeczny i radosny człowiek, który nigdy się nie wywyższał. Potrafił porozmawiać z każdym – mówi nam jeden z mieszkańców miasta.
- Chłopak z tomaszowskiego podwórka
Urodził się 4 października 1947 r. i wychowywał w domu przy ul. Żwirki i Wigury. Uczył się w Szkole Podstawowej nr 1, a później w II Liceum Ogólnokształcącym. Po maturze wyjechał z Tomaszowa na studia w seminarium duchownym. – Zawsze wracałem do rodzinnego miasta, byłem i jestem z nim związany. Nigdy się z nim nie rozstałem. Miałem tutaj rodziców i rodzeństwo. Często przyjeżdżałem i spotykałem się z nimi, również z przyjaciółmi. Chociażby z koleżankami i kolegami z klasy maturalnej (regularnie co pięć lat). Wiążę z tym miejscem niezapomniane wspomnienia. Byłem i jestem dumny z tego, że jestem tomaszowianinem – mówił ks. Edward.
- Na kapłańskiej drodze
Zwieńczeniem nauki w seminarium było przyjęcie święceń kapłańskich w 1971 r. Później ks. Edward podjął studia teologiczne w Instytucie Studiów nad Rodziną przy Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. W 2002 r. obronił pracę doktorską w zakresie pedagogiki na Uniwersytecie Łódzkim. W 1976 r. został proboszczem parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Łodzi (Retkinia). Następnie był proboszczem w parafiach: św. Andrzeja Boboli w Łodzi-Nowosolnej, Niepokalanego Poczęcia NMP w Koluszkach, Zesłania Ducha Świętego w Łodzi, a od 2001 r. kierował parafią św. Apostołów Piotra i Pawła w Łodzi. Założył zakon Rycerzy Kolumba w tym mieście. Był też diecezjalnym duszpasterzem młodzieży pracującej, rodzin i pracowników. Otrzymał również tytuł kanonika honorowego Archikatedralnej Kapituły Łódzkiej.
- Tomaszowianie go uwielbiali
W 2011 r. został proboszczem parafii św. Antoniego w Tomaszowie. Nie ukrywał radości z powrotu do rodzinnego miasta. – Sam poprosiłem ówczesnego metropolitę łódzkiego księdza arcybiskupa Władysława Ziółka, żeby skierował mnie do Tomaszowa. Chciałem wrócić do ukochanego miasta, z którym tak mocno jestem związany. Już tutaj zostanę – opowiadał.
Z jego powrotu cieszyli się też tomaszowianie (parafianie), dla których ks. Edward zawsze miał czas. Nie głosił tylko monologów z ambony (chociaż był świetnym kaznodzieją), ale również był człowiekiem dialogu. Potrafił rozmawiać z każdym. – Miał w sobie tyle radości, serdeczności. Potrafił mówić mądrze o Bogu, o ewangelii, ale też porozmawiać na każdy temat, wprawić w dobry nastrój – wspomina jedna z parafianek.
- Jazz i muzyka w sanktuarium
Jako proboszcz sprawił, że tomaszowianie częściej zaglądali do "dużego kościoła". Rozpoczął rewitalizację świątyni, zbudował nowe ogrodzenie. Za probostwa ks. Edwarda kościół św. Antoniego stał się sanktuarium (a ks. Wieczorek jego kustoszem), które stało się miejscem spotkań i modlitwy. Do Tomaszowa sprowadzono relikwie św. Antoniego, który został ogłoszony patronem miasta i powiatu. – To postać od zawsze związana z historią miasta. Mam przekonanie, że św. Antoni pomaga nam w wielu sprawach. Wiele razy do niego westchnąłem w różnych potrzebach i odczułem pomoc – mówił ks. Edward w rozmowie z nami.
Lubił dobrą muzykę. – Jeśli jest dobrze wykonana, to przyciąga ludzi – powtarzał. Był jednym z pomysłodawców Love Polish Jazz Festivalu i włączał się w jego organizację. Jako proboszcz organizował koncerty dla młodzieży. Na rekolekcjach dla młodzieży występowali raperzy, którzy ewangelizując, potrafili trafić do młodych ludzi. Zapraszał do Tomaszowa zespoły ludowe, m.in. koncertowało tu "Mazowsze". W sanktuarium można było usłyszeć też muzykę operową.
- Bez podziałów, zawsze po stronie człowieka
W 2018 r. przeszedł na emeryturę. Pozostał w parafii św. Antoniego jako rezydent. – Chciałbym, żeby Tomaszów był miastem zgody i jedności. W swoich kazaniach zawsze starałem się podejmować sprawy ewangelizacyjne, a nie inne. Nie chcę tworzyć podziałów. Jak się stanie po stronie jednych, to się zrazi drugich. To nie jest nasza sprawa. Każdy ma prawo bronić swoich poglądów, ale moim zadaniem jest być po stronie człowieka i jego potrzeb – zapewniał w rozmowie z nami.
Ks. Edward zawsze mówił dobrze o swoim rodzinnym, ukochanym mieście. – Tomaszów nie jest zepsuty przez pieniądze, przez tzw. wyścig szczurów. Nie ma takiego indywidualizmu jak w dużych miastach. Ludzie spotykają się ze sobą, rozmawiają. To ważne...
Jak powtarzał, przyjście do kościoła ma być spotkaniem z Chrystusem. – A nie wypełnieniem jakiegoś obowiązku. Jeśli przychodzimy tylko po to, żeby zaliczyć mszę, to nie musimy tego robić.
Pogrzeb śp. ks. Edwarda Wieczorka odbędzie się w czwartek, 23 maja. O godz. 12.00 zostanie oprawiona msza święta w sanktuarium św. Antoniego. Po nabożeństwie nastąpi złożenie ciała księdza na cmentarzu przy ul. Smutnej.
ag
