To była tylko plamka. Mała plamka na małym oczku.
– Gdy ją zauważyłam z miejsca umówiłam Arturka na wizytę do okulisty. Niestety, chwilę czekaliśmy na termin. Za to w gabinecie od razu padły pierwsze podejrzenia. Czuliśmy jak ziemia osuwa nam się spod nóg... Otrzymaliśmy skierowanie do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, 120 km od naszego domu. Rzuciliśmy wszystko, spakowaliśmy się i już następnego dnia zjawiliśmy się w stolicy – opisuje mama chłopczyka. Diagnozę postawiono niemal natychmiast, nie pozostawiając żadnych złudzeń. Siatkówczak – nowotwór złośliwy oka.
Chemioterapia – zarówno zastosowana donaczyniowo, jak i bezpośrednio do oka – nie przyniosła pożądanych rezultatów. Dziś 2-letni tomaszowianin jest już po zabiegu usunięcia gałki ocznej wraz z częścią nerwu wzrokowego. Przeszedł go przed miesiącem, by zapobiec przerzutom guza. – Enukleacja oka była konieczna, by ratować życie naszego synka. Teraz robimy wszystko, by zapewnić mu jak najlepszą przyszłość. Wiemy, że w tym celu konieczna będzie proteza. Koszty leków, dojazdów na wizyty i konsultacje już dawno nas przerosły... Błagamy, wesprzyjcie nas – apelują rodzice.
Na rzecz Arturka Tomaszewskiego prowadzona jest zbiórka w serwisie Siepomaga.pl (https://www.siepomaga.pl/artur-tomaszewski). Póki co, udało się zgromadzić niespełna połowę potrzebnej kwoty. Brakuje około 40 tysięcy złotych, które powinno się udać zebrać w niespełna dwa tygodnie. By dorzucić swoją cegiełkę, można wejść na stronę zbiórki i przelać pieniądze dostępnymi kanałami płatności. Można wysłać SMS o treści 0506394 na numer 75365 (koszt to 6,15 zł brutto). Można również zajrzeć na utworzoną na Facebooku grupę "Licytacje dla Arturka" (https://www.facebook.com/groups/1002525580806339) i pomóc przez zakup lub wystawienie tam przedmiotu.
– Każdy dzień to dla nad niewyobrażalny strach o przyszłość Arturka... On już tak wiele wycierpiał. Każdy jego krzyk, płacz, to dla nas potworny cios. Tak bardzo chcielibyśmy mu pomóc. Niestety, możemy tylko czekać. Wierzymy, że nasz dzielny wojownik wygra tę walkę. Wasze wsparcie to dla nas ogromna pomoc, za którą z całego serca dziękujemy – podkreślają rodzice chłopczyka. (Fot. Siepomaga.pl)
wk
