W maju 1983 roku uczniowie klasy 8a w Szkole Podstawowej nr 12 przy ul. Wiejskiej zbliżali się do końca roku szkolnego, a tym samym do zakończenia pierwszego etapu zdobywania wiedzy. Było ich trzydzieścioro sześcioro.
Wychowawcą klasy był, nieżyjący już niestety, Mirosław Górajski, a klasową gospodynią Marzena Szulc (obecnie Fijałkowska). Szkole dyrektorowała Janina Bądzior, placówka nosiła wówczas imię Mariana Buczka (dziś Jana Pawła II). "Dwunastka" była pierwszą po wojnie szkołą wzniesioną od podstaw. Oddano ją uczniom 1 września 1959 roku.
27 kwietnia br., a więc po prawie 41 latach od opuszczenia murów szkoły, jej dawni uczniowie spotkali się kolejny raz w klasowym gronie. Wcześniej świętowali wspólnie dwudziestolecie ukończenia szkoły. Spotkali się w mniejszym już, bo 24-osobowym gronie. Ubyło ich z kilku powodów, czworo niestety już nie żyje, kilkoro wybrało emigrację (Niemcy, Niderlandy), jeszcze inni z różnych powodów nie mogli dojechać do Tomaszowa, bo rozsypali się po Polsce. Ci, którzy odliczyli się w restauracji Toscania przy ul.Ostrowskiego, przynieśli ze sobą plik fotografii ze szkolnych lat, z których jedną reprodukujemy. Obecni również ustawili się do wspólnego zdjęcia.
Jubileusz rozpoczęli toastem szampanem, a potem długo biesiadowali, wspominając szkolne lata i to, co wydarzyło się w ich życiu w latach minionych. Był tort i kolejne toasty. Ja też zapytałem, co robią obecnie. Jest wśród nich lekarka, jest pani psycholog. Byli wojskowymi, urzędnikami, jedna z pań od lat pracuje w tomaszowskiej Miejskiej Bibliotece Publicznej. Jest też wśród nich polityk szczebla lokalnego, samorządowiec. Są tacy, co przed nazwiskiem mogą umieścić tytuły naukowe i zawodowe. Jeden z kolegów wybrał drogę artystyczną, sprawdzał się z powodzeniem w aktorstwie i tańcu. Nie tylko w kraju, ale i w Nowym Jorku na Broadwayu (niestety był nieobecny). Niektórzy zostali przedsiębiorcami, prowadząc swoje firmy. Biesiadowali długo w noc, a na koniec obiecali sobie kolejne spotkanie za cztery lata. Patrząc na operatywność Adama Nawrockiego, który organizował spotkanie, można wierzyć, że po raz kolejny im się uda.
J. Pampuch
