Na 28 października zaplanowana jest sesja Rady Miejskiej. W jej trakcie będą procedowane m.in. dwa projekty uchwał, które – jeśli wejdą w życie – uszczuplą nasze budżety. Mają wzrosnąć podatki od nieruchomości, a system naliczania opłaty śmieciowej ma zostać zmieniony, co zaskutkuje wyższymi kosztami.
Wpływy z tytułu podatków lokalnych mają ogromne znaczenie dla poziomu dochodów własnych miasta. W budżecie Tomaszowa na 2025 r. założono, że z tytułu podatku od nieruchomości do kasy miejskiej wpłynie blisko 53 mln zł, w tym prawie 39 mln zł od osób prawnych i prawie 14 mln zł od osób fizycznych. Z obniżonego podatku od środków transportowych będzie ok. 2,3 mln zł. Do tego dochodzi aż ok. 8 mln zł wpływów z: podatku rolnego, podatku leśnego, podatku od spadków i darowizn, podatku od czynności cywilnoprawnych oraz podatków i opłat lokalnych od osób prawnych i fizycznych.
Wysokość podatków lokalnych ustala samorząd, ale nie może czynić tego dowolnie. Zgodnie z ustawą z 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych rady gmin są zobowiązane corocznie do określenia wysokości stawek podatku od nieruchomości na rok kolejny, z tym, że nie mogą one przekroczyć stawek maksymalnych, ustalonych przez ministra finansów.
Górne granice stawek zmieniają się odpowiednio do wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w pierwszym półroczu w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. Zgodnie z komunikatem prezesa Głównego Urzędu Statystycznego wskaźnik ten za I półrocze 2025 r. wyniósł 104,5 (wzrost cen o 4,5%). I tylko o tyle mogą wzrosnąć maksymalnie stawki podatku na przyszły rok.
-
Podatek od nieruchomości w górę
W związku z powyższym prezydent miasta zaproponował podwyższenie stawek podatkowych dla wszystkich rodzajów przedmiotów opodatkowania o 4,5%. Oszacowano, że w 2026 roku dochody Tomaszowa z tytułu podatku od nieruchomości, przy zastosowaniu nowych stawek, zwiększą się o ok. 1,9 mln zł.
W przyszłym roku mają obowiązywać stawki podatku od gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, bez względu na sposób sklasyfikowania w ewidencji gruntów i budynków w wysokości 1,35 zł od 1 mkw. powierzchni (obecnie jest to 1,29 zł). Natomiast od pozostałych gruntów 53 gr (51 gr). Od budynków mieszkalnych podatek ma wzrosnąć z 91 do 95 gr od 1 mkw.
Stawką podstawową podatku od budynków lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej będzie 32,24 zł za mkw. (obecnie 30,85 zł), ale są od tego wyjątki. Dla najmniejszych interesów na powierzchni do 50 mkw. stawka ma wzrosnąć z 22,05 do 23,04 zł za mkw., a na powierzchni od 51 do 100 mkw. włącznie z 27,51 do 28,75 zł. Natomiast supermarkety spożywcze i spożywczo-przemysłowe o powierzchni ponad 500 mkw. mają płacić 35,53 zł od 1 mkw. powierzchni użytkowej (teraz 34 zł).
Wzrosną też inne stawki podatku od nieruchomości. W przypadku budynków związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych w rozumieniu przepisów o działalności leczniczej jest podwyżka na 6,82 zł od 1 mkw. (dziś 6,53 zł). Podobnie dostaną po kieszeni organizacje i stowarzyszenia. Stawka podatku od budynków zajętych na prowadzenie odpłatnej statutowej działalności przez organizacje pożytku publicznego skoczy z 6,62 zł na 6,92 zł od 1 mkw. Podatek od garaży wrośnie z 8,06 zł do 8,42 zł od 1 mkw., a od budynków letniskowych z 9,13 zł do 9,54 zł za mkw.
W Tomaszowie przed wyborami samorządowymi podatki przez 2 lata nie były podnoszone. Dlatego w ubiegłym roku prezydent miasta przygotował istną rewolucję w podatku od nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. W projekcie uchwały napisano, że będzie jedna stawka dla wszystkich budynków (lub ich części) i to w wysokości aż 34 zł za mkw. Nie zgodzili się na to radni. Projekt został zmieniony, a ostatecznie stawki wzrosły średnio tylko o ok. 11 proc.
Konieczność takich podwyżek jak zwykle uzasadniono potrzebą pozyskania środków finansowych na przeprowadzenie planowanych inwestycji na terenie miasta. Warto też dodać, że od dochodów z tytułu podatków lokalnych zależy wysokość subwencji wyrównawczej z budżetu państwa. W przyszłym roku przyjęty wzrost stawek podatku od nieruchomości może mieć przełożenie na zwiększenie subwencji o kilka milionów złotych.
Rada musi podjąć uchwałę w sprawie nowych stawek podatków lokalnych jak najszybciej, bowiem nowe prawo wejdzie w życie dopiero po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Łódzkiego. By stawki zaczęły obowiązywać od 1 stycznia 2026 r., muszą być opublikowane najpóźniej w grudniu.
-
Odpady powiązane ze zużyciem wody
Zgodnie z ustawą od 1 lipca 2013 roku gospodarowanie odpadami komunalnymi przejęły samorządy. Ale to nie urzędnicy bezpośrednio zajmują się śmieciami. Wynajmują w tym celu wyspecjalizowaną firmę i ograniczają się do pobierania opłat od mieszkańców i zapłacenia za usługę. U nas jest inaczej. Tomaszów jest jednym z nielicznych miast w Polsce, które zrezygnowało z usługodawców i prowadzi gospodarkę odpadami samo, a dokładniej poprzez komunalną spółkę Zakład Gospodarki Wodno-Kanalizacyjnej, której w 2019 roku Rada Miejska powierzyła to zadanie.
Ale ZGWK zajmuje się tylko odbiorem, zbieraniem, transportem, zagospodarowaniem i unieszkodliwianiem odpadów komunalnych pochodzących z gospodarstw prywatnych na terenie naszego miasta. Firmy i prowadzący działalność gospodarczą muszą wynająć firmę, która śmieci od nich odbierze.
Przez ponad dwa lata od 2021 roku każdy mieszkaniec Tomaszowa (od niemowlaka po starca) płacił 26,50 zł miesięcznie za odpady posegregowane i 53 zł za odpady zmieszane. Rodziny wielodzietne miały zniżki. Od 1 maja 2024 roku przed wyborami samorządowymi śmieci staniały. Do dziś odbiór segregowanych odpadów komunalnych kosztuje 19,90 zł od osoby na miesiąc.
Ale przez ostatnie lata wszystko bardzo zdrożało. Ceny usług, paliwa, energii i pracy poszły w górę. Wzrosły więc poważnie koszty ZGWK, bo dochodzą jeszcze rosnące wymogi ustawowe i koszty recyklingu. Jak twierdzą przedstawiciele władz miasta, system już się nie bilansuje. Według obecnych stawek wpływy w 2026 roku wyniosłyby około 12,2 miliona złotych, a koszty oszacowano na ponad 18 milionów. Zgodnie z ustawą miasto nie może dopłacać z budżetu do gospodarki odpadami. System, który składa się z opłat mieszkańców, ma być samofinansujący się. Tomaszowianie muszą więc płacić tyle, by pokryć wszystkie koszty systemu.
A to oznacza wzrost opłaty śmieciowej. I to od razu o ponad 30 procent. Takie przynajmniej stawki są w projekcie uchwały przygotowanej przez prezydenta miasta. Jakby tego było mało, projekt uchwały w sprawie określenia metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia stawki opłaty niesie prawdziwą rewolucję w naliczeniu opłat dla mieszkańców domów wielorodzinnych. Ma być naliczana w oparciu o ilość zużytej wody z danej nieruchomości. Stawka ma wynieść 11,10 zł za 1 m3 wody. Wzrośnie dwukrotnie, jeżeli właściciel nie wypełnia obowiązku zbierania odpadów w sposób selektywny.
Dla tomaszowian z domków jednorodzinnych zmienia się tylko stawka, ale pozostaje stary system naliczania opłaty, czyli w zależności od zadeklarowanej liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość. Od nowego roku stawka ma podskoczyć aż do 29,90 zł miesięcznie od jednego mieszkańca za śmieci zbierane w sposób selektywny, a do 59,80 zł za śmieci nieposegregowane.
Zostają ulgi dla rodzin wielodzietnych i mają być większe. Zaproponowano je w wysokości 40% zniżki na każdą osobę, a nie jak obecnie 20%. Ma też być ulga dla osób o niskich dochodach – 10 zł na osobę miesięcznie.
Zmiana metody naliczania opłaty śmieciowej związana jest z opinią, że kilka tysięcy mieszkańców Tomaszowa nie płaci za odbiór "wyprodukowanych" przez nich odpadów komunalnych. Zdaniem władz miasta podobno tak jest przede wszystkim w blokach, w których mieszkania często są wynajmowane cudzoziemcom. W lokalach mieszka po kilka, a nawet kilkanaście osób, a do systemu zgłoszona jest jedna, zwykle właściciel. Pozostali wytwarzają odpady, ale za ich odbiór nie płacą. Dlatego w systemie brakuje pieniędzy, a podwyżki dotykają przede wszystkim tych, którzy uczciwie złożyli deklaracje.
Sprawa nie jest nowa. Prezydent Marcin Witko próbę zmiany metody naliczania opłat śmieciowych podjął jeszcze w 2020 roku. Wtedy przedstawiciele władzy wykonawczej na sesji Rady Miejskiej twierdzili, że w Tomaszowie ponad 8 tys. osób nie płaci za odbiór odpadów komunalnych. System więc należy uszczelnić. Uznano, że najlepiej można to zrobić, odstępując od naliczania opłat od osoby, a zastępując to powiązaniem ze zużyciem wody w poszczególnych gospodarstwach. Głosowanie Rady Miejskiej nie przebiegło wtedy po myśli prezydenta. Jego projekt poparło tylko 10 radnych, a aż 13 było przeciw. Do dziś pozostało naliczanie opłaty od zadeklarowanej liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość.
Teraz ma nastąpić podział tomaszowian na mieszkańców domków jednorodzinnych i mieszkańców blokowisk. Czy radni wyrażą na to zgodę i jakie będą opłaty śmieciowe w 2026 roku, dowiemy się już niebawem.
Ryszard Pożyczka





Komentarze