Gapinin nad Pilicą w gm. Poświętne to wieś, w której domek letniskowy mają tomaszowianie Wanda i Mieczysław. Spędzają tam większość dni od wiosny do jesieni, są emerytami bez zawodowych obowiązków. Tuż obok ich domku, na starym słupie energetycznym, od lat jest gniazdo, które każdej wiosny zasiedla bociania para.
Czy zawsze są te same osobniki? Trudno powiedzieć, choć gospodarze stwierdzili, że w tym roku samiec jest ten sam co w poprzednim. Po powrocie z zimowiska w Afryce poprawił gniazdo, a samica złożyła w nim cztery jaja. O tym, że jaja były cztery, gospodarze posesji przekonali się dopiero po tym, jak wykluły się z nich pisklęta i trochę podrosły. Teraz już z poziomu podwórka można obserwować, jak wystawiają głowy z gniazda.
W literaturze poświęconej ornitologii można przeczytać, że 3–4 bocianie jaja to norma, ale czy cały lęg dorośnie, to już inna sprawa. Wszystko zależy od pogody, dostępu do pokarmu, na który składają się płazy, drobne kręgowce, najczęściej gryzonie i ryby.