Jest akt oskarżenia przeciwko 30-letniej Karolinie K. – Jest oskarżona o dokonanie zabójstwa swojego ojca przy użyciu niebezpiecznego narzędzia w postaci noża – informuje prokurator Dorota Mrówczyńska, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Tryb.
Wracamy do tragicznych wydarzeń sprzed ponad pół roku. 27 października ub.r. późnym wieczorem mieszkańcy jednej z kamienic przy ul. Grunwaldzkiej usłyszeli hałas. Przeraźliwe krzyki zza ściany jednego z mieszkań. Wezwali służby ratunkowe. Okazało się, że jeden z mężczyzn przebywających w środku został ciężko ranny ostrym narzędziem. 54-latek miał obrażenia klatki piersiowej. Niestety nie udało się go uratować.
Na miejscu tragedii przez wiele godzin pracowali policjanci pod nadzorem prokuratury. Przesłuchano świadków i zabezpieczono ślady. Funkcjonariusze ustalili, że dramat rozegrał się w mieszkaniu, w którym przebywała najbliższa rodzina zmarłego (byli pod silnym wpływem alkoholu), a do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie. – Pozyskano opinię z sądowo-lekarskiej sekcji zwłok pokrzywdzonego, zgromadzono rzeczowy i osobowy materiał dowodowy – mówi prokurator D. Mrówczyńska.
Śledczy ustalili, że 54-latek zginął na skutek ran kłutych klatki piersiowej, które zadała mu córka. 30-letnia Karolina K. usłyszała zarzut zabójstwa. – Jest oskarżona o dokonanie zabójstwa swojego ojca przy użyciu niebezpiecznego narzędzia w postaci noża. Poprzez zadanie mu kilku ciosów w tułów oraz ramię i spowodowanie ciężkich obrażeń ciała pokrzywdzonego skutkujących jego śmiercią – wyjaśnia rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Tryb.
Od momentu zatrzymania kobieta przebywa w areszcie (był przedłużony po trzech miesiącach). Przez ostatnie miesiące prowadzone było śledztwo wyjaśniające dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia, które w końcu dobiegło końca. Prokuratora Rejonowa w Tomaszowie Maz. skierowała do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb. akt oskarżenia przeciwko 30-latce. Grozi jej nawet dożywocie. – Czyn zarzucany oskarżonej zagrożony jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 15 albo karą dożywotniego pozbawienia wolności – mówi prokurator D. Mrówczyńska.
Komentarze