To, co się dzieje na drodze przy Arenie Lodowej, można nazwać masakrą. Nie ma tam przejścia dla pieszych, a kierowcy pędzą i wyprzedzają, powodując niebezpieczne sytuacje dla korzystających z tego obiektu. Wyścigi i drifty odbywają się też na ulicy Mazowieckiej.
Z Areny Lodowej korzystają sportowcy i dzieci oraz młodzież trenująca łyżwiarstwo (obecnie rolki), jak również inni użytkownicy. Odbywają się tam przecież różne wydarzenia. Ludzie stawiają auta na parkingu znajdującym się naprzeciw obiektu i ciężko im z dziećmi przejść na drugą stronę. Jest tam duży ruch samochodów, nie ma przejścia dla pieszych, a wielu kierowców pędzi tam na łeb, na szyję. – Kilka dni temu, gdy odprowadziłam dziecko na zajęcia sportowe na Arenie, byłam świadkiem, jak jeden samochód, było to chyba czarne BMW, wyprzedza tam z bardzo dużą prędkością. Świadkiem tego był także mężczyzna siedzący w ciężarówce na parkingu. Oboje łapaliśmy się za głowy, bo gdyby wtedy dzieci przechodziły przez jezdnię, doszłoby do tragedii – mówi nasza czytelniczka.
Takich sytuacji jest tam więcej. W rejonie Areny Lodowej, przystani i na niedawno zrobionej ulicy Mazowieckiej dochodzi do wieczornych rajdów, driftowania itp. Mazowiecka z nową nawierzchnią stała się wręcz "idealna" do takich popisów. – Ostatnio niemal codziennie ktoś jeździ w nocy po Mazowieckiej bez tłumika. Hałas jest okropny, nie można spać – twierdzi jeden z mieszkańców. Auto słyszane było też na innych ulicach.
Nadkom. Andrzej Mela, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego, przyznaje, że problem z wieczornym urządzaniem sobie driftów w okolicach ul. Strzeleckiej i Mazowieckiej jest zwłaszcza po zamknięciu parkingu na ul. Farbiarskiej/Zachodniej, gdzie wcześniej jeździli maniacy czterech kółek. Drifty odbywają się m.in. na skrzyżowaniu obok Orlenu. Zapewnił, że policja zwróci baczniejszą uwagę na rejon ulicy Mazowieckiej, a także okolice Areny Lodowej. – Plan zrobienia przy Arenie Lodowej przejścia dla pieszych był rozpatrywany. Ja to popieram, uważam, że poprawiłoby ono bezpieczeństwo. Jednakże teraz w okolicach Areny prowadzona jest duża inwestycja drogowa, zmieni się infrastruktura, więc temat będzie dalej rozpatrywany przy tych zmianach – mówi nadkom. A. Mela. Wie o tym, że tam kierowcy jeżdżą często za szybko i przekraczają prędkość. – Pomimo że obowiązuje tam ograniczenie do 40 km/h – dodaje policjant.
Tomaszowska policja ma się przyjrzeć bezpieczeństwu przy Arenie Lodowej. Bez zrobienia tam "zebry" i bez karania kierowców za nadmierną prędkość może dojść tam do tragedii. Szkoda, że niektórzy mają w nosie przepisy i ludzkie życie. Andrzej Mela przypomina, że przy dawnym barze "Vulcan" doszło do kolizji, nadal jest tam rozbity płot.
– Ktoś, kto robi popisówki poprzez drifty, nadmierną prędkość, stwarza zagrożenie dla dzieci i nie daje ludziom spać, powinien być przez policję namierzony. To miasto, a nie tor wyścigowy – denerwuje sięmieszkanka okolicy.
Komentarze