Dyrekcja odmawia udzielenia informacji
Do naszej redakcji zgłosiło się kilkunastu pracowników Chipity, twierdząc, że w firmie, w której pracują, jest ogromne ognisko koronawirusa.
- Tylko na jednej zmianie wykryto 27 osób zarażonych. Wszystkich odesłano do domu. Ten zakład powinien zostać zamknięty. Strach po prostu pracować. Tymczasem o tym nie mówi się głośno, zamiatając sprawę pod dywan - twierdzi jedna z pracownic zakładu. - Wiele osób wybiera się już do lekarza po zwolnienie. Osobiście sama się zastanawiam nad takim rozwiązaniem. Lepiej zarobić mniej, niż stracić życie - dodaje.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp już od 2,50 zł
Komentarze