Chociaż minęło już 27 lat, pamiętam, jak dziś jej słowa: Po przeczytaniu dwóch TAK napisanych prac miałam nadzieję, że trochę więcej sobie porozmawiamy...
Fakt, na maturalnym egzaminie ustnym z języka polskiego nie poszło mi rewelacyjnie – modły i zaklęcia pod portretem patrona nic nie dały: trzy pytania, każde niechciane. Ale kciuki zaciskaliśmy też, by nasze wypracowania z części pisemnej nie trafiły się do oceniania dyrektorce, wszyscyśmy się tego obawiali – a tu, proszę, i matura próbna, i ta właściwa... Potrzebna była chwila, by dostrzec, że w tej przytoczonej wypowiedzi nie było ironii, sarkazmu. Tak jak i potrzeba lat, by zrozumieć i prawidłowo ocenić postawę i podejście do uczniów nauczyciela. A jej wychowankowie mówią dziś jasno: była wymagająca, ale tak wiele nas nauczyła... Wielu z nich realizuje swoje pasje i są znakomici w tym, co robią.
Niestety im i wielu innym "Arbuzom" przyjdzie po raz ostatni pożegnać dyrektorkę, o której z pewnością można powiedzieć, iż twardo stała na straży pozycji i renomy, jaką II Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego w Tomaszowie Mazowieckim miało w mieście i nie tylko. Szefowała mu w latach 1992–1997, dużo, dużo dłużej była w nim nauczycielką i wychowawczynią klas.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę, 31 maja o godzinie 12.00 w kaplicy na cmentarzu komunalnym przy ul. Dąbrowskiej.
Redakcja TIT (w której nigdy "Arbuzów" nie brakowało) najbliższym pani Barbary składa wyrazy współczucia.
wk
Komentarze