To efekt działań leśników w naszym regionie w ubiegłym roku. Do leśnych koszy trafiają nie tylko papierki po kanapkach i batonikach czy butelki po napojach. – Zwożone są tutaj duże ilości odpadów, również gospodarczych – zauważa Cezary Sęk z Nadleśnictwa Smardzewice.
Las jest otwarty dla wszystkich. W naszym mieście i powiecie mieszkańcy i turyści chętnie korzystają z zielonych terenów rekreacyjnych. Utrzymać tam porządek pomagają im leśnicy, wystawiając w niektórych punktach pojemniki i worki na śmieci. Na terenie Nadleśnictwa Smardzewice np. w miejscach postojowych przy DW nr 713 (za Sługocicami, przed Tomaszówkiem) czy przy drodze powiatowej (za Twardą, przed Małymi Końskimi). W Nadleśnictwie Spała na parkingach przy drodze krajowej nr 48 (przed i tuż za Spałą). Są też miejsca odpoczynku tylko dla spacerowiczów i rowerzystów. Przy wiacie postawionej przez leśników w Starej Wsi (nad zalewem) też są pojemniki na śmieci. – Połączyliśmy to miejsce ścieżką spacerową z naszym ośrodkiem w Swolszewicach Małych. Ten teren jest otwarty dla wszystkich, ale wypoczywający tam powinni zadbać po porządek – mówi rzecznik Nadleśnictwa Smardzewice.
Tymczasem kosze na terenach leśnych w Swolszewicach są często przepełnione i zasypane śmieciami dookoła. Podobna sytuacja jest na parkingach leśnych i w innych miejscach nad zalewem, gdzie wypoczywają turyści. Nie tylko na terenach administrowanych przez Lasy Państwowe, ale też na gruntach prywatnych, Wód Polskich, wspólnot czy samorządów.
– Nad Zalew Sulejowski przyjeżdża dużo turystów, którzy chętnie korzystają z naszych lasów, ale zostawiają po sobie śmieci. Często nie trafiają one do pojemników na odpady, a są wyrzucane bezpośrednio na tereny leśne. Niestety zdarza się, że do pojemników zlokalizowanych przy parkingach lub przy ścieżkach leśnych wyrzucane są odpady wytworzone w gospodarstwach domowych czy też odpady remontowe – informuje C. Sęk,
Tylko w ubiegłym roku Nadleśnictwo Smardzewice wydało ponad 350 tysięcy złotych (w 2023 r. nieco ponad 300 tys. zł) na sprzątanie lasów z odpadów. Były to koszty związane ze zbieraniem śmieci, ale też ich wywozem oraz zakupem kontenerów i worków.
– Natomiast w ubiegłym roku łódzcy leśnicy (pracujący na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi – przyp. red.) usunęli z lasów ponad 4000 m³ śmieci – co odpowiada 40 ciężarówkom typu tir. Koszt sprzątania wyniósł niemal 2,5 miliona złotych – dodaje przedstawiciel Nadleśnictwa Smardzewice.
W lasach znajdowane są: odpady spożywcze, odpady budowlane i poremontowe, zużyty sprzęt AGD, opony, stare meble i sanitariaty. Takie śmieci nie tylko szpecą, ale również zagrażają przyrodzie i ludziom. Mogą też być źródłem skażenia gleby i wód gruntowych.
Odpady wyrzucane są też do przydrożnych rowów z przejeżdżających samochodów. Po odpadach ze znanych restauracji widać, że zjedzenie takiego posiłku trwa koło pięciu minut, bo tyle zajmuje wyjechanie z centrum na obrzeża Tomaszowa. Nie sprzątają po sobie także pracownicy firm budujących drogi czy prowadzących inne inwestycje. To widać po wyrzuconych stertach opakowań po obiadach.
ag
Komentarze