Mieszkańcy odwiedzający groby swoich bliskich na nekropolii przy ul. Smutnej są oburzeni. Przejście pomiędzy cmentarzami rzymskokatolickim i ewangelickim zostało zamknięte bez żadnego uprzedzenia. – Z dnia na dzień wstawili betonowe przęsła i teraz muszę chodzić kilkaset metrów dookoła. Jak można tak postępować! – denerwuje się starsza pani, którą spotkaliśmy na cmentarzu. Do naszej redakcji zgłosiło się mnóstwo tomaszowian protestujących przeciwko zamurowaniu przejścia.
Ogrodzenie dzielące nekropolie katolicką i protestancką zostało zbudowane wiele lat temu, wspólnymi wysiłkami przedstawicieli obu wyznań. Zarówno jedni, jak i drudzy byli zgodni, że oba cmentarze muszą być jakoś połączone. Dlatego od północnej i południowej strony zbudowano przejścia. Takie rozwiązanie wydawało się jak najbardziej uzasadnione. W końcu na części protestanckiej byli chowani katolicy. Zresztą tak jest do dzisiaj.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp