Zalew Sulejowski to zbiornik, który zaskakiwał nas już brakiem lub nadmiarem wody, zakwitaniem sinic, bogatym zasobem ryb czy pięknym krajobrazem, szczególnie o zachodzie słońca. Tym razem sytuacja, która spotkała dwóch tomaszowian, jest zupełnie inna.
29 lutego, sobota wieczór. Środek tamy. Jest silny wiatr, prawie metrowe fale uderzają o beton. Dr inż. Sylwester Kucharski z kolegą Jarosławem obserwują zalew.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp już od 2,50 zł
Komentarze