- Na razie pracujemy społecznie. Pomogliśmy żeglarzowi, który miał kłopoty z łodzią, czy wędkarzowi, któremu silnik spadł do wody. Z czasem turystów nad zbiornikiem będzie znacznie więcej, a pieniędzy na służby mamy jak na lekarstwo - mówi Damian Błaszczyk, prezes WOPR w Tomaszowie. Ratownicy szukają wsparcia. Nie tylko samorządów (niektóre w ogóle nie pomogą), ale też prywatnych sponsorów.
Jak już pisaliśmy, w tym roku nie będą mogli liczyć na pomoc marszałka województwa łódzkiego, który cofnął pieniądze na zakup sprzętu (wywalczone przez WOPR w ramach budżetu obywatelskiego). Znacznie mniej środków będzie też z budżetu, jaki ma w dyspozycji wojewoda.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp
Nie masz uprawnień do publikowania komentarzy. Aby dodać komentarz musisz być zalogowany zaloguj się
Komentarze będą poddawane moderacji, zanim zostaną opublikowane.