Leżał pijany na podwórku, bywało, że w domu codziennie była policja, dzieci płakały, a żona, która raz nawet połknęła przez to wszystko tabletki nasenne, nigdy się nie poddała... Dziś dalej są małżeństwem, a on nie pije już 17 lat.
Piło się z wychowawcami na kolonii
W Tomaszowie trwa właśnie Forum Trzeźwości. Dla niego trzeźwość trwa codziennie już od 17 lat. To nie jest łatwa droga, ale zdecydowanie lepsza niż bycie na dnie, na jakie stoczył się przez picie. Pan Stanisław (imię zmienione) jest po sześćdziesiątce. Ma żonę, dorosłe dzieci, wnuki. Poukładane życie. Ale nie zawsze tak było. Jak mi powiedział, kontakt z alkoholem miał już właściwie jako dziecko na kolonii. – Byłem w siódmej, ósmej klasie. Piło się z wychowawcą, z nauczycielami. Jak było się w jednym gronie, to trzeba było spróbować, nie można było odmówić. Wtedy piło się wino – wspomina tomaszowianin.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp już od 2,50 zł
Komentarze