W centrum miasta nastolatek został zaatakowany przez dwóch mężczyzn. Grozili mu rozbitą butelką i ukradli telefon. Już są w areszcie, odpowiedzą za rozbój.
26 lutego po południu dyżurny tomaszowskiej policji otrzymał telefoniczne zgłoszenie od roztrzęsionego nastolatka. Okazało się, że chwilę wcześniej padł ofiarą przestępstwa. Znajdował się na ulicy w centrum miasta. Pomogli mu przechodnie. Pożyczyli telefon, żeby mógł powiadomić policję. Policjanci szybko pojawili się na miejscu i ustalili przebieg zdarzeń. Chłopak siedział na przystanku autobusowym, kiedy przysiadło się do niego dwóch mężczyzn.
- Po stłuczeniu szklanej butelki zagrozili użyciem wobec niego tzw. "szklanego tulipana". Ukradli mu telefon o wartości tysiąca złotych. Nastolatek opisał wygląd sprawców, a policjanci rozpoczęli poszukiwania. Nawiązano również współpracę z operatorami monitoringu miejskiego, co pozwoliło wpaść na trop mężczyzn już chwilę później - relacjonuje asp. sztab. Grzegorz Stasiak, rzecznik tomaszowskiej policji.
Policjanci po kilku minutach od zgłoszenia zatrzymali podejrzanych mężczyzn w rejonie jednej z restauracji przy ulicy św. Antoniego. Młodszy z nich, 35-letni mieszkaniec Tomaszowa był pijany. Badanie wykazało 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Jego o pięć lat starszy kompan, który nie posiadał stałego miejsca zamieszkania, był trzeźwy.
Mężczyźni nie mieli przy sobie skradzionego telefon. Okazało się, że świadkiem zdarzenia był emerytowany policjant, który przebywał we wnętrzu lokalu, przed którym zostali zatrzymani podejrzani. Widział jak schowali telefon przy pobliskim drzewie. Wskazał to miejsce.
- Obaj mężczyźni, którzy mieli już wcześniejszy konflikt z prawem, zostali doprowadzeni do policyjnego aresztu gdzie spędzili noc. Kolejnego dnia usłyszeli prokuratorskie zarzuty dokonania rozboju, za który kodeks karny przewiduje karę nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora sąd wobec obu mężczyzn zastosował tymczasowe aresztowanie na najbliższe trzy miesiące - wyjaśnia asp. sztab. G. Stasiak.
ag
Komentarze