Piątek, 19 kwietnia 2024, Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

lodowka mLatem dużo jedzenia się marnuje. Po pierwsze dlatego, że są wysokie temperatury i dużo żywności, takiej jak np. owoce czy warzywa, szybko się psuje, po drugie wciąż kupuje się za dużo. Można je zanieść do lodówki społecznej przy Tomaszowskim Centrum Usług Społecznych na ul. św. Antoniego 55 (dawna "Przyjaźń").

Lodówka przy znajdującym się tam Tomaszowskim Centrum Usług Społecznych stanęła przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia. Do Tomaszowa przywiozło ją Stowarzyszenie "Chleba Naszego". Obok lodówki stanął także wieszak na niepotrzebne ubrania.

W okresie świątecznym, kiedy w wielu domach stoły aż uginały się od smakołyków, wiele rzeczy zamiast trafić do kosza, było tam wstawianych. Byłoby ich na pewno więcej, gdyby nie to, że coraz mocniej rozszalała się pandemia i wielu tomaszowian nawet nie pomyślało, że niepotrzebne jedzenie może gdzieś wynosić. Za to ci, co potrzebują, "kręcą" się tam zawsze. W ostatnim czasie odezwała się do nas czytelniczka, która zastanawiała się, czy owa lodówka przy dawnej Przyjaźni nadal działa, bo według niej jest... pusta. - Powinno to działać zawsze, a nie tylko na święta - dodała. Mówiła też, że nie było wieszaków na ubrania. - Mam w szafie nawet nowe ubrania z metkami, chętnie bym je tam oddała potrzebującym. Po co to wyrzucać, jak ktoś może skorzystać?- pytała. Postanowiliśmy to sprawdzić i wybraliśmy się na plac przy Tomaszowskim Centrum Usług Wspólnych. Lodówka faktycznie była pusta, ale można ją było otworzyć. Widać, że działa i chłodzi. Spotkany na miejscu konserwator pan Andrzej, powiedział, że jest pusta, bo ludzie przychodzą i wybierają jedzenie, jak coś tam jest. - Zaraz jak ktoś coś zostawi, to znika. Ale osoby, które są tym zainteresowane, przychodzą przeważnie, tak aby jak najmniej ktoś je mógł zobaczyć - mówi mężczyzna. Pewna pracująca na tym placu kobieta opowiedziała nam również, że kiedyś zaniosła tam dobre kanapki. - Zaraz ich nie było - opowiada. Jedzeniem interesują się bezdomni, osoby spożywające alkohol między okolicznymi blokami, jak również seniorzy i inni, którym ledwo starcza do pierwszego. Ktokolwiek by tego jedzenia nie wziął, ma do tego prawa i wstydzić się nie musi. - Wstydzić to się może ten kto kradnie – zauważa słusznie jeden z naszych rozmówców przy Przyjaźni. Ale żeby móc brać stamtąd jedzenie, jeszcze więcej osób musi wiedzieć, że można tam je przynieść. I to nie wszystko. Otóż według wywieszonego regulaminu, można tam włożyć tylko jedzenie przydatne do spożycia z aktualną datą ważności. Nie przynośmy więc tam czegoś, co po prostu jest już stare. Potrawy płynne, półpłynne i podobne należy umieść w szczelnym pojemniku. Produkty o charakterystycznym zapachu trzeba włożyć do szczelnych opakowań. Mogą się tam znaleźć też artykuły, które przekroczyły datę minimalnej trwałości ("najlepiej spożyć przed"), ale nie przekroczyły terminu przydatności do spożycia ("należy spożyć do"). Jeśli mamy napoczęte rzeczy, np. torebkę ciastek, słój mąki lub ryżu, to też możemy tam zanieść, ale muszą być starannie zapakowane. Można także przynieść rzeczy, które zrobiliśmy sami, np. ciasto lub zupę, ale też muszą być dobrze i szczelnie zapakowane, z naklejonym krótkim opisem potrawy i datą przygotowania. Produkty, które wymagają schłodzenia, należy dostarczyć w przenośnej lodówce lub torbie termicznej - chodzi o sałatki, ciastka z kremem czy śmietaną lub innym podatnym na zepsucie nadzieniem. Nie można tam przynieść np. produktów zawierających surowe jaja (w tym budynie, kremy, majonezy domowej roboty itp.), wyrobów z niepasteryzowanego mleka (ale można zostawić sery, jogurty, twarogi) i surowego mięsa.

Obok lodówki zobaczyliśmy dwa worki z ubraniami i torebkami. - Też to ludzie biorą - mówi nam pan Andrzej. Jednakże zajmująca się koordynacją tego przedsięwzięcia radna i społeczniczka Elżbieta Przedbora, informuje, iż zrezygnowano tam z wieszaków na odzież. - Niestety ludzie zaczęli traktować to jak miejsce do czyszczenia swoich szaf i nie zawsze przynosili rzeczy nadające się do użytku. Robił się bałagan – mówi E. Przedbora. - Ubrania można zostawiać na rynku, gdzie MOPS wystawił na to specjalne wieszaki - dodaje. Mówi także, że potrzeba takiej pomocy jest na pewno w mieście duża i że sama lodówka społeczna mogłaby spełniać znacznie większą rolę, gdyby np. była w samym centrum miasta. Trudno się z tym nie zgodzić. Póki co dobrze, by czytelnicy sobie przypomnieli, że jest chociaż ta, przy dawnej Przyjaźni, i że dzięki niej mogą komuś pomóc.

J.D.

Pin It


TIT - Tomaszowski Informator Tygodniowy
Agencja Wydawnicza PAJ-Press

ul. Długa 82
97-200 Tomaszów Mazowiecki,
tel. 44 724 24 00 wew. 28 (biuro ogłoszeń)
tel. kom. 609-827-357, 724-496-306

WYRÓŻNIONE

36-letni agresor z Szerokiej już ni...

W miniony weekend Arena Lodowa stał...

- uważa nadkom. Andrzej Mela, nacze...

Bogdan Kącki będzie włodarzem gminy...

Zespół Pieśni i Tańca Ciebłowiani...

W minioną niedzielę (14 kwietnia) p...

Uczniowie technikum żywienia i usłu...

"Afera" wybuchła tuż przed wyborami...

Z młodym radnym Rady Gminy Żelechli...

Ciągle nie ma zgody na wyłączenie z...

NAJNOWSZE

Ulica Tomaszowska to jedna z główny...

Ciągle nie ma zgody na wyłączenie z...

Państwo Szczepkowie, spadkobiercy p...

Z młodym radnym Rady Gminy Żelechli...

Bogdan Kącki będzie włodarzem gminy...

Uczniowie technikum żywienia i usłu...

Andrzej Szałański, uczeń klasy trze...

W minioną niedzielę (14 kwietnia) p...

W miniony weekend Arena Lodowa stał...

Rekrutacja do samorządowych szkół i...

 

Stan jakości powietrza według Airly
TOMASZÓW MAZOWIECKI