Od Dominiki Baryły spokój aż bije. I spokój ten trwa przez całą rozmowę. Rozmowę o jodze, o jej podróżach do Indii, o nauczycielach tej sztuki z USA, mocnym męskim potencjale w Tomaszowie, zaletach wstawania o świcie...
Dominika Baryła jest tomaszowianką i licencjonowaną instruktorką jogi z 12-letnim stażem. Szkoliła się pod okiem najlepszych joginów w szkole Yoga Sutra w Nowym Jorku. Prowadzi zajęcia w Tomaszowie. Część z nich zaczyna się o 6 rano. W pełnym skupieniu, w regularnym oddechu, z medytacją i otwartą na nowe głową. Ta pora jest zgodna z ajurwedą, tradycyjną medycyną indyjską. - Ciało jest wówczas otwarte na najbardziej efektywne przyjęcie i przepływ energii. Jest to bardzo dobry i wysoce efektywny czas na naukę, tworzenie i zdobywanie nowych umiejętności - mówi Dominika Baryła.
Joga nie jest dla niej przypadkową modą czy zabawą. Zajmuje się nią już od 25 lat. - Zaczęło się od tańca, którego początkowo uczyłam się w Ośrodku Kultury "Tkacz". Potem byłam tancerką w Zespole Tańca Współczesnego "Busters" w Łodzi i tam dowiedziałam się, że joga jest formą pomocy dla tańca i że warto jej spróbować - opowiada. Wtedy uczyło się w Polsce tylko stylu iyengara. Poznawała go podczas studiowania muzykoterapii w łódzkiej Akademii Muzycznej. Potem wyjechała do Stanów Zjednoczonych, by studiować terapię tańcem. Tam joga wciągnęła ją całkowicie. - W Nowym Jorku zassała mnie w całości - wspomina nasza rozmówczyni. Poznała tam doświadczonych i cenionych nauczycieli tej sztuki z USA i różnych stron świata. Zauważyła, że oni nią żyją, że joga to nie jest tylko osiąganie harmonii ciała, ale też styl życia, system wartości. Potem w poszukiwaniu wiedzy i doświadczenia tomaszowianka zwiedzała świat. Wyjeżdżała kilka razy do Indii i do Tajlandii. W ojczyźnie jogi była np. w szpitalu, gdzie leczy się tylko jogą. - Jest oddział chorób wewnętrznych, kardiologiczny i tak dalej. Pacjenci mają zajęcia z różnych gatunków jogi, najbardziej pomocnych przy ich dolegliwościach - opowiada Dominika. Teraz w jodze chce rozkochać tomaszowian.
- 15 lat mieszkałam w Stanach Zjednoczonych i chciałabym, żeby i u nas było inne podejście do życia, taki open mind (otwarty umysł - przyp. red.) - dodaje. Według niej od czasów jej wyjazdu ludzie w Tomaszowie bardzo się zmienili. Zmieniła się ich mentalność. Są dużo bardziej otwarci, chętni do próbowania nowych rzeczy, łamania schematów. Jej zdaniem jednak, w Tomaszowie pokutuje ciągle myślenie, że joga to taka lekka gimnastyka, że jest dla ludzi, którzy już nic innego nie mogą robić. - To mylne myślenie. Tak samo jak przykładowo porównywanie jogi do biegania, mówienie: ja jednak wolę bieganie. A przecież joga z niczym nie konkuruje, w niczym nie będzie przeszkadzać - mówi D. Baryła. W czerwcu zaczęła prowadzić zajęcia z jogi w Centrum Medycznym StillMed. Od września będą one kontynuowane i prowadzone w dwóch grupach: początkującej i zaawansowanej. - Joga jest dla każdego, choć oczywiście są pewne przeciwwskazania, np. kobieta w zaawansowanej ciąży nie będzie robiła wszystkie ćwiczeń. Muszą być do niej dopasowane. Dlatego też prowadzę również zajęcia indywidualne.
Co daje uprawianie jogi? - To jest praca z umysłem, emocjami. Na pewno poprawia się dzięki niej jakość życia, zmienia jego styl. Już po dwóch, trzech tygodniach, kiedy na zajęcia uczęszcza się dwa razy w tygodniu, czuć zmiany. Także te fizyczne, ponieważ na jogę chodzę też pacjenci potrzebujący rehabilitacji, z problemami z kręgosłupem i innymi - opowiada kobieta. Wielu ludzi nigdy nie pracowało nad własnym ciałem. Nigdy nie uprawiało sportu, nie ma napięcia mięśniowego. Wtedy zajęcia z jogi są dla nich na początku trudne, wymagające, ale nie należy się poddawać. - Przecież gdyby każdy wszystko od razu umiał, od razu mu wszystko wychodziło, to nie miałby sensu tego robić - mówi instruktorka. Ona sama bez jogi nie potrafi już żyć, choć uprawia też inne sporty, np. bieganie. - Joga zmieniła całe moje życie. Nawet jak mój mąż mi się oświadczył, to mu postawiłam jeden warunek, że ma ukończyć kurs jogi. To ważne. Dzięki temu wzmacnia się porozumienie. Jest jedność - dodaje. Według niej joga likwiduje blokady w umyśle i daje siłę. To w głowie mieszkają ograniczenia. - Czasem ciało jest słabe, bo umysł nie chce. Trzeba nad nim pracować, obserwować własne myśli, przekonania, bo przecież każdy jakieś ma. Dzięki jodze nasze pojmowanie świata i własnych problemów się zmienia. Według licznych badań na przykład psychoterapia z jogą jest szybsza. Stosowana jest w terapii traumy. Pacjenci lepiej sobie radzą z emocjami i nastrojami - zauważa nasza rozmówczyni. Joga pomaga też w leczeniu bezsenności. Śpi się po niej jak kamień.
W Tomaszowie na jogę chodzą głównie kobiety. - A joga nie ma płci. Na przykład w USA jogę uprawia mnóstwo mężczyzn, wśród nich żołnierze. Osoby borykające się z zespołem stresu pourazowego, np. po doświadczeniu traumatycznych wydarzeń podczas misji wojskowych. W Tomaszowie jest silny męski potencjał m.in. dzięki obecności 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Można byłoby ten potencjał tu wykorzystać i byłyby piękne efekty dla wszystkich - uważa joginka. Prowadzi też zajęcia z jogi podczas kolonii pod Sulejowem i ma zamiar wprowadzić takie zajęcia w Tomaszowie. Na te, które będą kontynuowane od września, mogą też chodzić dzieci powyżej 12. roku życia. - To, co widać podczas kolonii, to niestety wielki chaos, smutek, nadpobudliwość i złość u dzieci i młodzieży. Poza tym depresje. Jest to wynik m.in. uzależnienia od telefonów i Internetu. Czasem rodzice są zastraszeni przez własne dzieci i nie umieją im odebrać telefonu. Jak przyjeżdżają na kolonię, to dopiero my to robimy, choć oczywiście dzieci mają wyznaczony czas na kontakt z rodziną i tego typu komunikację - opowiada kobieta. Ją i inne osoby uprawiające jogę można też spotkać pośród pięknych pól lawendowych w Wiadernie. Tam współpracuje z Ewą i Krzysztofem, właścicielami LawendArt - plantacji lawendy i pracowni rękodzieła, gdzie można sobie np. zakupić kwiaty oraz zrobić sesje zdjęciowe. No i uprawiać jogę, medytować, zmieniać swoje podejście do życia i po prostu "oczyszczać" głowę.
Joanna Dębiec