Przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego potwierdzają – odstępujemy od wszelkich planów oczyszczenia Zalewu Sulejowskiego. Podejmujemy działania legislacyjne zmierzające do przekształcenia tego akwenu w ośrodek hodowlany.
Niestety – nie chodzi o hodowlę ryb. Zalew ma stać się źródłem cennego surowca jakim są... sinice. Ich masowa hodowla w ostatnich latach zyskuje na popularności ze względu na szybki wzrost i małe wymagania środowiskowe, a także szczególne właściwości tych mikroorganizmów. Sinice zawierają duże ilości witamin, minerałów, białek oraz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych.
Wykorzystuje się je w przemyśle spożywczym oraz w produkcji różnych kosmetyków, leków, jak również w technologiach oczyszczania ścieków czy usuwania związków biogennych. Sinice, ze względu na szybki przyrost biomasy stosowane są jako pokarm dla zwierząt. Odkryto także, że metabolity tej grupy organizmów mogą mieć zastosowanie jako herbicydy i insektycydy, przez co można przypisać im również istotną rolę w rolnictwie. Bada się pod kątem wykorzystania ich w produkcji biopaliwa, aby mogłyby stanowić źródło energii odnawialnej. To nie wszystkie właściwości tych organizmów. Mogą być zielonym nawozem azotowym, ponieważ potrafią wiązać azot atmosferyczny, stanowić źródło glikolipidów zawierających kwas sulfonowy, które stanowią szansę dla chorych zakażonych wirusem HIV oraz źródłem glikoproteiny, substancji wykazującej właściwości przeciwnowotworowe.
Niestety – informację tę potwierdza Magdalena Rześka z biura prasowego Wód Polskich. - Możemy pozyskać znaczne środki z funduszy na rozwój tzw. "zielonych technologii" na realizację tego projektu. Nie ma jeszcze konkretnych planów, ale opierając się na doświadczeniach innych krajów możemy założyć, że prace realizowane byłyby w latach 2022-2024.
Dlaczego Zalew?
- To optymalna lokalizacja – mówi dr Hubert Brać z warszawskiej SGGW. - Największym problemem przy pozyskiwaniu sinic jest ich odfiltrowanie z wody. Tu rolę filtra pełnić ma zapora, a dokładnie istniejący dziś przepust, który wyposażony w urządzenia sitowe wyizoluje sinice. Reszta procesu technologicznego jest już banalnie prosta – czyszczenie, suszenie i konfekcjonowanie. Szacujemy, że przy stosunkowo niewielkim "użyźnieniu" zalewu sezonowa produkcja mogłaby wynieść około 3 tysięcy ton, a to ilość znacznie przekraczająca próg ekonomicznej opłacalności.
A co z turystyką?
Włodarze gmin leżących nad zalewem nie chcą się oficjalnie wypowiadać na temat projektu. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że są zaskoczeni informacją. - Wypowiemy się, gdy poznamy szczegóły – mówi przedstawiciel gminy Mniszków. Interesuje nas zwłaszcza oddziaływanie tak przekształconego zalewu na okoliczne tereny.
Zupełnie inne stanowisko prezentują wójtowie gmin nadpilicznych. - Radykalnie poprawi się czystość wód Pilicy – przewidują w Inowłodzu. Wpłynie to na rozwój turystyki kajakowej, na zwiększenie atrakcyjności bazy noclegowej i ilość odpoczywających na naszym terenie turystów.
Niestety – jak zwykle nie udało się nam uzyskać stanowiska władz powiatu tomaszowskiego. Przestało nas to już dziwić po tym, jak pytanie "która godzina?" kazano nam przesłać mailem i czekać 14 dni na odpowiedź.
and