Z gruźlicą borykają się tomaszowscy bezdomni. Choroba może przenosić się na innych mieszkańców.
Wydawać by się mogło, że gruźlica nie jest już jakimś dużym problemem w społeczeństwie, ale nie oznacza to, że zachorowań i zagrożenia nie ma. Wręcz przeciwnie. Jej przypadki są odnotowywane np. w schronisku dla bezdomnych mężczyzn przy ul. Luboszewskiej. – Obecnie mamy dwa przypadki. Problem jest, pomimo leczenia, środków ostrożności, badań – mówi Beata Wojciechowska, prezeska Towarzystwa św. Brata Alberta. Problem z gruźlicą jest tam od wiosny ubiegłego roku (o czym informowaliśmy), ale wciąż zdarzają się nowe przypadki i schronisko jest pod nadzorem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Jak ktoś zaczyna w schronisku mocniej kaszleć, od razu przechodzi badania, prześwietlenia, a potem leczenie. Bywa jednak i tak, że osoby chore i leczące się wpadają w ciąg alkoholowy i "znikają" na kilka tygodni ze schroniska. – Piją, leczenie jest wtedy przerwane i osoby te mogą przenosić chorobę dalej – mówi B. Wojciechowska. Gruźlica jest w tym momencie większym problemem wśród bezdomnych niż COVID.
Jadwiga Kaczmarek, dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej mówi, że owszem gruźlica w Tomaszowie występuje, ale też "że jest to choroba, która była, jest i raczej będzie". Czy zachorowań jest więcej niż w poprzednich latach, możemy się dowiedzieć, ale dopiero po wystosowaniu pisemnych zapytań.
Beata Wojciechowska radzi zachowywanie ostrożności przy stykaniu się z osobami bezdomnymi. Beata Klich, kierowniczka Działu Epidemiologii w tomaszowskim sanepidzie informuje jednak, że gruźlicą zarażamy się wówczas, gdy przebywamy z osobą chorą w jednym pomieszczeniu przez co najmniej osiem godzin. Gruźlica jest chorobą bakteryjną, która przenosi się głównie drogą kropelkową. Znacznie rzadziej do zakażenia dochodzi drogą pokarmową, m.in. poprzez spożycie skażonego mleka zakażonej krowy, a także poprzez kontakt bezpośredni z uszkodzoną skórą lub błonami śluzowymi. Najczęstszym źródłem zakażenia są osoby chore na gruźlicę w fazie prątkowania. Najgorzej, że okres wylęgania choroby jest trudny do określenia. Na skutek aktywacji bakterii poprzez spadek odporności w wyniku np. niedożywienia może dojść do ich rozprzestrzenienia się w całym organizmie, a następnie rozwój choroby w zajętych narządach lub tkankach. Najczęstszą postacią choroby jest gruźlica płuc. Najczęstszym objawem gruźlicy płuc jest długotrwale utrzymujący się kaszel, ponadto mogą wystąpić duszności, bóle w klatce piersiowej czy krwotoki płucne.
W ostatnich latach nastąpił wzrost zachorowań na gruźlicę lub (i) jest ona obecnie częściej wykrywana. W 2020 roku z powodu destrukcyjnego wpływu pandemii na systemy zdrowotne krajów wykrywalność była niższa.
J.D.
Fot. Medycyna Praktyczna, mp.pl