Przyszedł maj i matura, która jest jednym z najważniejszych egzaminów w życiu. Uczniowie zmagają się z nią od poniedziałku, 5 maja. Jakie były nastroje i tematy?
Tegoroczny maturalny maraton rozpoczął się tuż po majówce. Część uczniów przez ostatnie dni powtarzała materiał, inni próbowali się zrelaksować przed tym ważnym wydarzeniem. W tym roku została uszczuplona lista lektur obowiązkowych oraz liczba pytań jawnych na maturze ustnej z języka polskiego, a przystępujący do egzaminu pisemnego mieli do napisania krótsze wypracowanie. Nowością jest też to, że można zdawać egzamin z języka nowożytnego, którego nie miało się na lekcjach we własnej szkole (ktoś np. uczył się go w szkole językowej poza macierzystą placówką). Wszystkie egzaminy mają być obecnie przeprowadzane w oparciu o podstawę programową, a nie wymagania egzaminacyjne, wprowadzone w związku z pandemią COVID-19. Obowiązująca od 1 września 2024 r. podstawa programowa została odchudzona o ok. 20 proc. w stosunku do wcześniejszych wymagań.
Mimo to stres przed maturą jest (i pewnie będzie zawsze). Widać go było po uczniach w szkołach, które odwiedziliśmy w poniedziałek, 5 maja. Część z nich była też uśmiechnięta i pozytywnie nastawiona. Najpierw zajrzeliśmy do Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 2, czyli "ekonomika". Młodzież prowadziła ostatnie rozmowy i chętnie pozowała nam do zdjęć, tak jak i kadra. Spotkaliśmy tam m.in. Martynę Robak z klasy piątej R. – Ogólnie czuję się dobrze, myślę, że będzie okej. Z polskiego jest materiał lekko okrojony. Kilku lektur nie ma, więc się o nie nie trzeba martwić. To chyba dobrze dla nas – śmieje się maturzystka. Mówi, że najbardziej pewna jest swojej wiedzy z jęz. angielskiego.
Uczniowie, z którymi zamieniliśmy kilka zdań, najbardziej bali się matematyki, którą pisali we wtorek, 6 maja. Przed egzaminem dojrzałości odwiedziliśmy też I LO. Tam maturę zdawało 170 osób. Największa grupa egzamin pisała w sali gimnastycznej. Poza tym w klasie. Nastroje wśród młodzieży były dobre, twarze uśmiechnięte, ale widać było też stres. I nie ma się co dziwić, grunt to trafić w tematy.
W tym roku z języka polskiego młodzież odpowiadała na pytania po lekturze tekstów: Carla Sagana "Błękitna kropka. Człowiek i jego przyszłość w kosmosie" (dotyczącego stanu wiedzy o kosmosie z 1994 r.) w tłum. Marka Krośniaka oraz Marty Trepczyńskiej "Ziemia 2.0 – poszukiwania nadal trwają" (opublikowanego na stronie komputerswiat.pl). Drugą część stanowił test historyczno-literacki. Pytania dotyczyły m.in. "Rozmowy Mistrza Polikarpa ze Śmiercią", "Pieśni 14" Jana Kochanowskiego, "Dziadów (cz. III)" Adama Mickiewicza, "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego, "Tanga" Sławomira Mrożka czy wiersza "Ten Czas" Kamila Krzysztofa Baczyńskiego.
Była też trzecia część – wypracowanie z dwoma tematami do wyboru: "Źródło nadziei w czasach trudnych dla człowieka" oraz "Jak błędna ocena sytuacji wpływa na życie człowieka?".
Po skończonym egzaminie zapytaliśmy jedną z uczennic o wrażenia. – Tematy nie były złe, ale było za mało czasu, żeby na spokojnie wszystko sprawdzić. Trochę się tym stresuję, ale myślę, że będzie dobrze – mówi Nikola z I LO. Przed nią i innymi maturzystami jeszcze inne zmagania. Poza językiem polskim abiturienci muszą przystąpić do dwóch pisemnych egzaminów na poziomie podstawowym – z matematyki i z języka obcego. A także do dwóch egzaminów ustnych – z języka polskiego i z języka obcego. Muszą też przystąpić obowiązkowo do jednego pisemnego egzaminu na poziomie rozszerzonym (w przypadku języka obcego nowożytnego na poziomie rozszerzonym lub dwujęzycznym), czyli do egzaminu z tzw. przedmiotu dodatkowego lub do wyboru. Chętni mogą przystąpić maksymalnie do pięciu egzaminów na poziomie rozszerzonym.
Joanna Dębiec
Komentarze