Pramatka Ewa zerwała owoc – nie jabłko, z drzewa wiadomości dobrego i złego, a jeśli już jabłko, to granatu, bo jabłonie jakoś w rajskim klimacie się nie przyjęły. Słowo "granat" źle się kojarzy, ale owoc jest smaczny i nikogo nie powinno dziwić, że wąż skusił Ewę, a ona Adama.
Ja też zrywam przeróżne wiadomości z drzewa dobrego i złego. Cóż, życie takie jest, to sypnie radością, to zaskoczy złą nowiną, smutkiem, zgrzytem, niepewnością. Proponowałam ostatnio segregację śmieci na cmentarzu. Z powodu braku porozumienia między ks. pastorem Bogusławem Sebestą a kurią musiałam zadzwonić do kancelarii parafii ewangelickiej (kartka na grobie), podać potrzebne dane, łącznie z terminem ważności opłaty (2034 r.). Przy okazji nawiązałam do felietonu. Jak wyjaśnia pastor, segregacja nie jest prostą sprawą – przez trzy miesiące były wystawione pojemniki, ale ludzie jak to ludzie, wrzucali śmieci gdzie popadnie. Jest jeszcze dodatkowy problem: trudno oddzielić tworzywo sztuczne od metalu, więc proces odzysku staje się nieopłacalny. Pastor (marzyciel) widzi rozwiązanie w wyższej marży od sztucznych kwiatów, a w najbliższej przyszłości zamierza stworzyć strefę kompostowania, aby chociaż część odpadów zamiast strat przynosiła zysk.
Coś dobrego? Byłam w Smardzewicach, Reksio po półrocznej rozłące cieszył się jak szalony. Zebraliśmy pół litra jagód i poziomek. Trochę dalej, bo do Warszawy, wybrałam się z emerytowanymi nauczycielami. Najpierw piękny spacer po ogrodach w Powsinie, a następnie Wilanów. Można się napatrzeć, nasłuchać, i nigdy dosyć. A tak na marginesie: świat się zmienia, jednak wciąż jest niezmienny podział na bogatych, średniozamożnych, niezamożnych i biednych. Patrząc na porcelanę miśnieńską, kunsztownie wykonane meble, nawet piece, które, poza prozaiczną funkcją, stanowiły ozdobę pomieszczenia, pomyślałam, że aby dać szansę pięknu, trzeba mieć zmysł estetyczny, serce, kasę i szacunek dla słowa "kultura". Igrzyska nie zastąpią dbałości o kulturę, zarówno pisaną przez małe, jak i wielkie "K". Warto o nią dbać dla siebie i przyszłych pokoleń. Kultura nie ma politycznych barw i nie powinna się wpisywać w żadną opcję. Polityczne są przekonania, wybory, także te, od których na jakiś czas wypoczniemy. W perspektywie mamy wakacje, urlopy, jagody, poziomki, grzyby, podróże bliskie i dalekie. Smak wolności. Samo dobro!
Emilia Tesz