Nasza dziennikarka Joanna Dębiec została nominowana w kategorii reportaż prasowy w ogólnopolskim konkursie SGL Local Press 2023 na najlepsze teksty, fotografie i materiały wideo, które zostały opublikowane albo wyemitowane w lokalnych mediach w 2023 r.
Tym samym jej artykuł pt. "Tomaszowski obraz nędzy i rozpaczy" znalazł się wśród siedmiu najlepszych w Polsce.
Konkurs SGL Local Press 2023 ma charakter otwarty, tzn. mogą w nim brać udział materiały nadesłane przez media lokalne, o zasięgu mniejszym niż województwo. Laureatów konkursu poznaliśmy w sobotę, 16 marca o godz. 14 w Muzeum Polin w Warszawie, gdzie odbyła się uroczysta gala finałowa. Zaproszeni zostali na nią nominowani w poszczególnych kategoriach dziennikarze. W wydarzeniu oprócz dziennikarzy, wydawców i innych gości wzięli również udział przedstawiciele Stowarzyszenia Wydawców Regionalnej Prasy Zjednoczone Media z Białorusi. Jeden z wydawców białoruskich, Alaksandr Mancewicz, za swoją pracę został skazany na 4 lata pozbawienia wolności i siedzi w białoruskim więzieniu.
Galę otworzył dyrektor Muzeum Polin oraz Andrzej Andrysiak, prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. - To święto dziennikarzy gazet lokalnych. Jesteśmy tu, by uhonorować tych, którzy patrzą władzy na ręce, którzy przedstawiają i analizują nasze lokalne problemy i opisują społeczność. Pełnimy rolę zworników demokracji. Bez niezależnych mediów demokracja ma się w Polsce lokalnej źle. Nasz głos, dziennikarzy lokalnych, jest ważny. Nasza praca jest niezbędna, a konkurs SGL jest żywym dowodem na to, jaką nasze materiały mają siłę - powiedział na scenie Andrzej Andrysiak.
Podczas uroczystości przyznane zostały nagrody zwycięzcom w dziesięciu kategoriach oraz nagroda główna dla Gazety Roku 2023.
Miałam okazję uczestniczyć w gali jako jedna z siedmiu osób nominowanych w kategorii reportaż prasowy. Do konkursu wysłałam trzy artykuły, w tym ten pt. "Tomaszowski obraz nędzy i rozpaczy" (ukazał się 24 lutego 2023 r. (nr 8) w naszym tygodniku), który uzyskał uznanie jury. Bardzo mnie to cieszy, zwłaszcza że reportaż jest kategorią trudną i konkurencja była bardzo duża.
Ogółem do tegorocznego konkursu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych zgłoszono rekordową liczbę materiałów, bo aż 843. Jury podkreślało wysoki poziom tekstów i materiałów zdjęciowych oraz filmowych, ukazujących Polskę miast, powiatów, afery w samorządzie, problemy mieszkańców, ich sukcesy i porażki, a także historie, które swym absurdem przewyższają często znane z ogólnopolskich mediów sytuacje i skandale.
Nominacje w kategorii reportaż wręczał mnie i innym nominowanym Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy, patronującej konkursowi. Stwierdził, że dziennikarze i wydawcy lokalni borykają się z sytuacją zdecydowanie trudniejszą niż media ogólnopolskie. - To wy jesteście na pierwszej linii frontu i to wy macie najlepszy i najbliższy kontakt ze swoimi czytelnikami - powiedział. Nagroda za reportaż prasowy trafiła do Agnieszki Mazuś, redaktorki naczelnej portalu JawnyLublin.pl.
Nie zdobyłam głównej nagrody, ale i tak bardzo się cieszę z tego wyróżnienia, zwłaszcza iż mój tekst pomógł ludziom. Jego bohaterami byli tomaszowscy bezdomni oraz osoby żyjące w nędzy i zapomnieniu. W lutym 2023 r. wraz z dwoma pracownikami socjalnymi Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Dariuszem Małkiem i Pawłem Musialikiem, którzy po pracy, jako członkowie Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych MOPS, przygotowali paczki dla bezdomnych i potrzebujących, udałam się na wręczenie tych paczek ludziom, którzy żyją w skrajnym ubóstwie oraz bezsilności. Jedną z osób, które odwiedziliśmy, był pan Czesław, zamieszkały w Białobrzegach, w miejscu, które trudno nazwać domem. Mężczyznę zastaliśmy w czymś w rodzaju komórki, obórki, brudnej, zimnej i bez podstawowych mebli czy sprzętów. Pan Czesław miał piec i palił w nim, ale niedomykające się drzwi i stare ściany i tak przepuszczały chłód. Gdy otworzyliśmy drzwi do pomieszczenia, na wszystkie strony rozbiegły się myszy, grasujące tam na piecu, stoliku, łóżku, po mężczyźnie. On sam leżał w łóżku opatulony w różne łachmany, by było mu cieplej.
Po naszym artykule dyrekcja MOPS-u postanowiła zaoferować mu pobyt w mieszkaniu wspomaganym. Gdy go tam potem odwiedziłam, nie poznałam go, bo tak się zmienił po ogoleniu bujnej brody i innych zabiegach higienicznych. Nareszcie żył w godnych warunkach. Jego sytuacja (a poza tym inne aspekty pomocy socjalnej) po moim artykule poprawiła się. Na lepsze zmienił się też wówczas los innego z bohaterów - dostał miejsce w Domu Pomocy Społecznej. Oczywiście wiele jest jeszcze biedy, bezradności, skomplikowanych i dramatycznych losów tomaszowian. Nie każdemu i nie we wszystkim można pomóc. Ale zarówno w naszym mieście, jak i gminach powiatu, działa wielu oddanych pracowników socjalnych. Dziękuję pracownikom socjalnym Darkowi Małkowi i Pawłowi Musialikowi, dzięki nim dotarłam do moich bohaterów.
Joanna Dębiec