Ludzie po udarze lub w innej chorobie neurologicznej często myślą, że już nic dobrego ich nie czeka, że już wszystko za nimi. Tymczasem może być całkiem inaczej. Udowadnia to Justyna Hojnacka, pedagożka, terapeutka zajęciowa, logopedka, która prowadzi ciekawe zajęcia z pacjentami. Jest w nich nawet taniec karaibski.
Justyna Hojnacka pracuje w Ośrodku rehabilitacji neurologicznej, ortopedycznej i geriatrycznej w Ujeździe. Prowadzi terapię zajęciową i jest logopedą dla osób, które np. w wyniku udaru lub po urazach mózgowo-czaszkowych muszą uczyć się mówić i funkcjonować niemalże od początku.
Oprócz codziennych ćwiczeń, rehabilitacji i różnego rodzaju terapii pani Justyna jest inicjatorką różnych ciekawych przedsięwzięć. - W naszym ośrodku zorganizowałam np. spotkania beauty dla kobiet po udarze. Była wizażystka, makijażystka. Panie miały robione profesjonalne makijaże, a potem sesję fotograficzną. Były szczęśliwe. Pomimo doznanej choroby i jej skutków znów poczuły, że są ważne, że są piękne, że nie przestały być kobietami, nawet jeśli nie wyglądają już tak samo jak dawniej. To ważne, by się akceptowały. Akceptacja i pewność siebie pomagają im też osiągać lepsze skutki w rehabilitacji - mówi Justyna Hojnacka. Cieszy się, że w różnych akcjach pomagają jej ludzie, którzy robią to bezinteresownie. - W spotkaniu beauty pomogły mi Malwina Liber Halo - make up oraz Paulina Marczak z Beauty-Studio - informuje.
W ośrodku w Ujeździe zorganizowała też dogoterapię. Do pacjentów przyjechała specjalistka w tej dziedzinie Kamila Kondejewska z Ośrodka Szkolenia Psów "Pies na 6!" wraz z Magdaleną i Błażejem Kubiakami. Cała trójka pojawiła się też oczywiście ze swoimi czworonożnymi podopiecznymi. - Można było widzieć radość pacjentów - to najlepsze, co może być w tej pracy - cieszy się J. Hojnacka.
Ciekawa była też akcja taneczna w Comfort Life. Justyna Hojnacka zaprosiła Monikę Ciesielską i Witolda Pągowskiego ze szkoły tańca DFC Latino. Pomysł na wspólny taniec nie wyszedł bynajmniej znikąd. Jak mówi J. Hojnacka, chodziło o sprawienie radości pacjentom, w tym głównie kobiecie, która w wieku 42 lat doznała pęknięcia tętniaka. - Przed chorobą tańczyła bachatę. Chciałam jej pokazać, że teraz też może zatańczyć. I zatańczyła. Pacjentka dostała dużo motywacji. A pozytywne nastawienie to jest klucz do sukcesu w każdym kryzysie, w każdej chorobie. Cieszę się, że zarówno Monika, jak i pan Witek z taką chęcią przystąpili do tej akcji - przekazuje moja rozmówczyni. Oczywiście w pokazie gorących latynoskich tańców brali też udział inni pacjenci. Przy okazji był poczęstunek, spotkanie przy kawie i herbacie. - To istotne, żeby ludzie mogli się spotkać, porozmawiać z osobami, które są w podobnej sytuacji - zauważa terapeutka. Jej kolejna inicjatywa to zbiórka pieniędzy dla jednego z pacjentów na dalszą rehabilitację. - Jeśli ktoś będzie chętny wpłacać, podaję dane: Fundacja Avalon 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001. Cel szczegółowy / Tytuł przelewu, Kowalski, 18740 - informuje moja rozmówczyni.
Pacjenci i ich rodziny mają też w Ujeździe organizowane spotkania z dietetykiem, żeby wiedzieli, jak się odżywiać, co jest ważne przy ich schorzeniach i jak sobie radzić po wyjściu do domu. - Dużo rozmawiam z bliskimi naszych pacjentów. Oni czasem nie wiedzą, jak ich wspierać, sami czują się nieraz zmęczeni, bezradni, bezsilni, nie wiedzą, jak pomóc i jak sobie radzić z kryzysem w rodzinie. I pacjenci, i ich krewni mogą się u nas wypłakać. Czasem i to jest potrzebne - twierdzi J. Hojnacka. Wspomina, że zawsze chciała mieć taką pracę, w której może pomagać innym i taką właśnie ma. - Uśmiech pacjentów jest dla mnie najlepszym podziękowaniem - cieszy się kobieta. Prywatnie jest mieszkanką powiatu tomaszowskiego i mamą dwójki dzieci.
Joanna Dębiec