Do wiary w przesądy nikt się co prawda nie przyznaje, w uroki nie wierzy, ale...
Oto porcja rad, jak postępować w nietypowych sytuacjach, które mogą przydarzyć się nam nie tylko podczas najbliższego spotkania z naturą i jej przedstawicielami. Głównie dla zabawy, ale i może trochę, troszeczkę - na wszelki wypadek.
Wychodząc z domu na dłuższy czas warto zakreślić nogą kółko na ziemi, a nieprzyjazne moce pozostaną uwięzione w tym kółku. Jeśli się jednak zapomniało o jakiejś rzeczy i trzeba było wrócić do mieszkania, grożące po tym licho odwracamy siadając na krześle i licząc wstecz od siedmiu do jednego lub wypijając łyk wody. Po wyjściu należy jednak jeszcze raz nakreślić nogą kółko na ziemi.
Spotkanie kozy idącej prawą stroną drogi to dobry znak. Jeśli jednak koza idzie lewą stroną, a na dodatek jest czarna - miej się na baczności. Natomiast nieoczekiwane spotkanie ze stadem owiec to dobry znak, szczególnie kiedy owce zmierzają w naszą stronę.
Spotkanie nietoperza to na ogół dobry omen. Wielu wierzy, że nietoperz jest strażnikiem miejsca, w którym go zauważymy. Ale kto zabije nietoperza - sam zginie.
Jeśli natomiast znajdziemy ptasie gniazdo, zwłaszcza gdy jest nad strumieniem, należy mówić bardzo cicho. Inaczej natychmiast przybiegną i zaatakują nas mrówki.
Pająk widziany wieczorem zapowiada przybycie gości, rano - dobrą nowinę, w południe - zmartwienie i niepokój. Jeśli pająk opuszcza się po nitce w dół - wkrótce należy spodziewać się przypływu pieniędzy. Zamożność wróży też niespodziane ujrzenie pająka na swoim ciele lub ubraniu.
Biwak nie może obyć się bez ogniska. Nie wolno dorzucać polan do ogniska węższym końcem - grozi to klepaniem biedy przez cały najbliższy rok. Jeśli podczas wieczornego ogniska usłyszymy hukanie sowy, to na ogół zły znak. Należy wówczas szybko rzucić szczyptę soli w ogień, by odegnać nieszczęście.
Natomiast rechotanie żab, a zwłaszcza ropuch, to dobry omen. W ogrodzie, przy domu albo zamieszkująca piwnicę ropucha jest nietykalna - przynosi wielkie szczęście i dostatki, chroni dom. Nie wolno zabijać ropuchy ani straszyć czy ranić, nawet - płoszyć. Zemściłoby się to na złoczyńcy w bardzo przykry sposób. Pecha przynosi też zabicie świerszcza. Uważajmy również na pszczoły - kichanie przy nich powoduje, że natychmiast zaczynają żądlić.
To tylko garść wskazówek. Mamy nadzieję, że okażą się przydatne nie tylko w najbliższych dniach...
(wyszperał: jerg)
Komentarze