W ciepłe weekendy (tak jak w ten ostatni) nad zbiornikiem wypoczywa mnóstwo ludzi.
- A w poniedziałek las usypany jest odpadami. Sezon dopiero się zaczął, tak dalej być nie może - denerwuje się jeden z mieszkańców Karolinowa. Zaśmiecane są grunty prywatne, ale też tereny wspólnot, samorządów, Wód Polskich czy Lasów Państwowych. - Odpad jest tego, na czyim terenie leży. Tylko wspólne działanie, szeroko zakrojona akcja nad zbiornikiem może poprawić sytuację - uważa Mateusz Grabarz, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Smardzewice.
W lasach nad zalewem i Pilicą lądują opony, gruz, ale też niepotrzebny, zużyty sprzęt RTV i AGD. Jednak najwięcej jest odpadów pozostawionych przez turystów. Większość potrafi po sobie posprzątać, ale niestety są też tacy, którym brakuje kultury i dobrego wychowania. - Przecież prowiant przyniesiony nad wodę waży dużo więcej niż jego pozostałości. Zabranie więc pustej butelki, papierka czy torebki po kanapkach nie powinno stanowić żadnego problemu. A jednak bywa tak, że stanowi... Śmieci wyrzucane są też do przydrożnych rowów z przejeżdżających samochodów. Po odpadach ze znanych restauracji widać, że zjedzenie takiego posiłku trwa koło pięciu minut, bo tyle zajmuje wyjechanie z centrum na obrzeża Tomaszowa - mówi M. Grabarz.
W niektórych punktach leśnicy wystawiają pojemniki i worki na śmieci. Na terenie Nadleśnictwa Smardzewice w miejscach postojowych przy DW nr 713 (za Sługocicami, przed Tomaszówkiem) czy przy drodze powiatowej (za Twardą, przed Małymi Końskimi). W Nadleśnictwie Spała na parkingach przy drodze krajowej nr 48 (przed i tuż za Spałą). Są też miejsca odpoczynku tylko dla spacerowiczów i rowerzystów. Przy wiacie postawionej przez leśników w Starej Wsi (nad zalewem) też są pojemniki na śmieci. - Kosze na odpady nie mogą stać wszędzie. Pamiętajmy, że zbiórka i wywóz odpadów wiąże się z określonymi kosztami - tłumaczy zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Smardzewice.
Leśnicy w wielu miejscach sprzątają po turystach. Ostatnio przeprowadzili akcję nad zalewem (w okolicach Sulejowa). Wsparli ich wędkarze, którzy zbierali śmieci wzdłuż nabrzeża. - Uzbierał się pełny kontener, którego wywóz kosztował nas około 2 tysięcy złotych. Takie akcje powinny być prowadzone wokół całego zbiornika. Może to robić w porozumieniu z Wodami Polskimi i innymi podmiotami (właścicielami terenów)? Wtedy koszty pracy i wywozu odpadów się rozkładają - proponuje M. Grabarz.
Akcja sprzątania przydałaby się w lasach w okolicach Karolinowa (w kierunku Zarzęcina). Nad zalewem wypoczywają tam setki turystów. Tylko część z nich na prywatnej przystani (terenie wspólnoty gruntowej), gdzie śmieci zbiera właściciel. Pozostali biwakują na "dziko" na terenach Lasów Państwowych czy Wód Polskich. W Treście jest nieco inaczej. Tam gospodarzem przystani jest gmina Tomaszów Maz. (przygotowuje się do jej modernizacji). - Wstawiamy kosze, przenośne toalety. Regularnie odbieramy odpady. Podobnie na nowej przystani w Smardzewicach. Sprzątamy ze wszystkich obszarów (również przydrożnych rowów), które podlegają naszej administracji - wyjaśnia wójt Sławomir Bernacki.
ag
Komentarze