Pomagać nie jest łatwo, zwłaszcza gdy pomagać ma się ludziom w dalekiej Afryce, gdzie jest głód i skrajna bieda. Znów jednak wybierają się tam odważni tomaszowianie, którzy kontynuują wsparcie w ramach tzw. Misji Zimbabwe. Każdy może się włączyć w ich akcję pomocową i w ten sposób dać lepsze życie mieszkańcom Afryki.
Grupa tomaszowian, związanych z Fundacją Proem i Społecznością Chrześcijańską Tomy, od dawna włącza się w pomoc mieszkańcom Zimbabwe i innych zakątków Afryki, gdzie bieda i głód mieszają się z lękiem o przyszłość i o to, co jest podstawą w życiu człowieka - wodę. W 2016 roku kilkunastu mężczyzn odwiedziło Kenię, a kolejne lata to już zaangażowanie w Zimbabwe i pomoc misyjną w wiosce Matezwa, leżącej na pograniczu z Mozambikiem. - W tej niewielkiej miejscowości udało się wykonać dach szkoły, a w kolejnym roku zbudować kilkadziesiąt ławek szkolnych dla dzieci oraz dwie studnie - mówi Michał Jaworski, uczestnik misji i członek SCh Tomy.
Wyposażyli afrykańską szkołę w materiały i pomoce dla uczniów, a także przygotowali dla nich wymarzone potrawy, czyli miskę ryżu z kawałkiem kurczaka, które są tam świątecznym posiłkiem. Około 100 dzieci mogło kontynuować edukację i mieć szansę na lepszą przyszłość w Zimbabwe. - Wszystko to przy udziale wielu darczyńców z Tomaszowa, z innych miejscowości Polski i z zagranicy - dodaje nasz rozmówca.
8 marca 2020 roku wolontariusze zorganizowali duże wydarzenie w siedzibie SCh Tomy przy ul. Jerozolimskiej, które miało być finałem przygotowań do kolejnego wyjazdu do Zimbabwe. Niestety, plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Wyjazd został przełożony na pierwszy możliwy termin. Nie oznacza to jednak, że tomaszowianie przestali interesować się tym, co dzieje się w Afryce. - W związku z sytuacją pandemiczną trudne warunki życia w Zimbabwe stały się jeszcze trudniejsze. Przez wiele miesięcy w kraju panował całkowity lockdown, dzieci były odcięte od edukacji, a w związku z tym, często, od jedynego posiłku w ciągu dnia - wyjaśnia Michał Jaworski. - Dlatego środki zebrane na organizację obozu przekazaliśmy naszym partnerom z Afryki na pomoc humanitarną i żywieniową - dodaje.
Pomimo komplikacji międzynarodowych i wielu niewiadomych, marzenie o organizacji obozu dla ok. 100 dzieci nie upadło. Gdy tylko pojawiły się możliwości, a granice zostały otwarte, wolontariusze postanowili na nowo, całkiem od zera, przygotować wyprawę. W krótkim czasie zebrała się rekordowa grupa 18 wolontariuszy, którzy 26 sierpnia br., z przystankami w Katarze i Zambii, wylecą do stolicy Zimbabwe - Harare, by w kolejnym tygodniu zorganizować obóz dla dzieci.
- Chcemy zrealizować projekt organizacji obozu letniskowego dla 100 dzieci z wioski Mhondoro i budowę domu dla pastora lokalnej społeczności. Później udajemy się do miejsca, w którym byliśmy na misji dwukrotnie, do wioski Matezwa, aby odwiedzić szkołę, w której budowaliśmy dach i robiliśmy ławki dla dzieci. Spotkamy się z dzieciakami, dla których prowadzimy adopcje na odległość, płacąc im za szkołę i przybory. Umożliwiamy ponad 120 dzieciakom edukację. Chcemy przygotować dla nich uroczysty obiad - opowiada nasz rozmówca. Michał Jaworski spotka się też z przyjacielem Lovemorem, mieszkańcem Afryki, dzięki pomocy którego udało się wybudować dom dla jego afrykańskiego adoptowanego syna Guidea. Również dzięki jego pomocy powstał kurnik i farma warzywna.
Warto dodać, że każdy z wolontariuszy lecących do Zimbabwe samodzielnie ponosi koszty wyjazdu, co w obecnej sytuacji finansowej jest dużym wyzwaniem. Od kilku tygodni prowadzone są też działania mające na celu zebranie funduszy, które posłużą bezpośrednio na organizację obozu, opłacenie pobytu afrykańskich dzieci i zapewnienie im wakacji życia. - Chcemy, by dzieci miały wyżywienie i atrakcje, które nie są dostępne na co dzień - mówią wolontariusze z Tomy. Każda z osób lecących z Polski ma doświadczenie w pracy na obozach Fundacji Proem w Zakościelu, które ma zaprocentować na Czarnym Lądzie. - Do naszego projektu zaproszeni są wszyscy, którzy chcieliby pomóc. Nie możemy zabrać już kolejnych osób, ale nadal potrzebujemy środków materialnych, dzięki którym nasz obóz będzie mógł się odbyć. Prowadzimy aukcje internetowe i zrzutkę na stronie zrzutka.pl, gdzie każda złotówka ma znaczenie - mówi M. Jaworski.
Każdy, kto chce wesprzeć misję tomaszowian w Afryce, może to zrobić za pomocą https://zrzutka.pl/jh4ttw. Wszystkie pozyskane środki zostaną wykorzystane na przygotowanie i realizację wypoczynku dla dzieci z Zimbabwe. Sfinansują pobyt 100 dzieci oraz ich posiłki.
.Joanna Dębiec
Komentarze