Smutna, dwunasta rocznica katastrofy smoleńskiej miała miejsce w niedzielę, 10 kwietnia. W Tomaszowie zawyły syreny, a w Spale złożono hołd gen. Tadeuszowi Bukowi, który w niej zginął. Wystartowała również sztafeta ku jego pamięci.
Uroczystości na cmentarzu
Uroczystości upamiętniające katastrofę lotniczą w 2010 roku pod Smoleńskiem połączone ze Sztafetą Pamięci im. generała dyw. Tadeusza Buka, dowódcy Wojsk Lądowych i współtwórcy polskiej kawalerii powietrznej, który mieszkał w Spale, odbyły się na tamtejszym cmentarzu.
O godzinie 8.41 delegacje żołnierzy z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej i innych jednostek wojskowych złożyły wieńce na grobie Tadeusza Buka. Wśród gości byli m.in. dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych generał Jarosław Mika, jego pierwszy zastępca generał dywizji Marek Sokołowski, dowódca 25. BKPow. płk Mariusz Pawluk oraz rodzina Tadeusza Buka. Wystawiony został posterunek honorowy, wprowadzono poczty sztandarowe. Uroczystość zaczęła się od uczczenia minutą ciszy ofiar katastrofy oraz odegraniem przez trębacza "Hasła Wojska Polskiego". W kaplicy polowej odbyła się msza w intencji gen. broni Tadeusza Buka i innych, którzy wtedy zginęli. Uroczystości zakończył przejazd pod obelisk przy moście im. gen. broni Tadeusza Buka w Spale, gdzie złożono symboliczne wiązanki kwiatów.
Pobiegli dla generała
O godzinie 9.00 tradycyjnie już spod cmentarza wystartowała Sztafeta Pamięci generała dyw. Tadeusza Buka. Jego córka Elżbieta Buk przekazała uczestnikom pałeczkę sztafety, która towarzyszyła biegaczom do mety w Żaganiu. Tak jak zawsze, sygnał do startu sztafety dał syn zmarłego, Mariusz Buk. Bieg został zorganizowany przez 18. Dywizję Zmechanizowaną. Trasa ze Spały do Siedlec liczy 195 km i podzielona jest na pięć odcinków, w których pobiegną polscy żołnierze z brygad i jednostek podległych 18. Dywizji Zmechanizowanej oraz 82. Dywizji Powietrzno-Desantowej USA.
Nigdy się nie wywyższał
Generał dywizji Tadeusz Buk od września 2009 r. dowodził Wojskami Lądowymi RP. Wcześniej był m.in. szefem IX Zmiany PKW i Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku. Z Tomaszowem i pobliską Spałą związał się już w 1995 r., kiedy to stał się zastępcą dowódcy 25. Dywizji Kawalerii Powietrznej. Żołnierzom i pracownikom cywilnym dał się poznać jako szef zdecydowany i energiczny, który nie tolerował lenistwa. Od podwładnych i od siebie wymagał dużo. Prywatnie zaś był człowiekiem ciepłym i wesołym. Interesowały go lokalne sprawy, lubił rozmawiać z ludźmi. Po zakończeniu przygody z tomaszowską jednostką, został dowódcą 34. Brygady Kawalerii Pancernej w Żaganiu, a w roku 2004 wyjechał do Iraku, do którego już nie jako zastępca, lecz dowódca, wrócił trzy lata później. W międzyczasie był też m.in. zastępcą dowódcy Połączonego Dowództwa ds. Budowania Afgańskiego Systemu Bezpieczeństwa. We wrześniu 2009 r. prezydent Lech Kaczyński mianował go dowódcą Wojsk Lądowych. Przyjaciele wspominają, że generał ubierał się na sportowo i nie wytwarzał wokół siebie niepotrzebnego dystansu, nie wywyższał się. 10 kwietnia 2010 r. był członkiem delegacji polskiej udającej się samolotem na uroczystości katyńskie i jedną z 96 osób, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem.
Zawyły syreny
W Tomaszowie, zgodnie z zarządzeniem wojewody łódzkiego w ramach treningów i ćwiczeń dotyczących systemów alarmowania, celem upamiętnienia 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej, o godz. 8.41 zawyły syreny. Nie wszędzie było je jednak słychać.
J.D.
Komentarze