Bardzo emocjonalne, ale i rzeczowe było wystąpienie tomaszowskiego radnego miejskiego Piotra Kucharskiego na forum Sejmiku Województwa Łódzkiego. Dotyczyło sprzeciwu wobec planów budowy drogi ekspresowej nr 12 w korytarzu południowym. – Mimo petycji podpisanej przed 5 tysięcy mieszkańców, uchwał rad gminy, miasta i powiatu, projektant nadal pozostaje głuchy na nasze argumenty – mówił radny i jednocześnie przewodniczący Towarzystwa Przyjaciół Tomaszowa Mazowieckiego. Już są efekty jego działań.
Wystąpienie tomaszowskiego radnego było zdecydowanie najciekawszym punktem ponad sześciogodzinnych obrad sejmiku, które odbyły się 17 czerwca. P. Kucharski przez kilkanaście minut (w ramach dyskusji nad raportem o stanie województwa łódzkiego za poprzedni rok) przekonywał, dlaczego trasa S12 nie powinna być budowana w przebiegu zaproponowanym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Jego udział w obradach sejmiku poparło aż 1337 mieszkańców. Tyle podpisów zebrał pod wnioskiem o udział w debacie.
Po 30 latach wszystko się zmieniło
Szybko, tanio i w oparciu o plany sprzed ponad dwóch dekad. Takie główne argumenty za południowym przebiegiem S12 padały z ust przedstawicieli inwestora i projektanta. Jeszcze w latach 90. ub.w. był pomysł (samorządowców z naszego regionu) budowy S74, która miała stanowić również obwodnicę Tomaszowa. Tylko, że po ponad 30 latach wszystko się zmieniło. Tereny na południowych krańcach miasta i miejscowości położone po ich sąsiedzku zostały zabudowane nowymi osiedlami. Poprowadzenie drogi ekspresowej przez te tereny (albo w nieco zmienionym przebiegu) po prostu stało się niemożliwe. – Poprzedni rząd nie zrewidował korytarza przebiegu S74. Zmieniono tylko jej nazwę. Dlatego jesienne i później wiosenne konsultacje w sprawie przebiegu S12 przerodziły się w wielki protest. Jak można budować drogę tranzytową w odległości 2 km od centrum 60-tysięcznego miasta, 1,5 km od szpitala. Ta droga zabezpiecza tylko interesy kopalni piasku kwarcowego, a ingeruje w tereny zamieszkałe i bogate przyrodniczo – uważa P. Kucharski.
9 tysięcy wniosków sprzeciwu
Jego zdaniem warianty zaproponowane w południowym przebiegu S12 są nie do zaakceptowania. – Przechodzą w pobliżu terenów chronionych Rezerwatu Niebieskie Źródła i Kampinoskiego Parku Narodowego (rezerwatu żubrów) czy Grot Nagórzyckich. Nie przejdą analizy środowiskowej. To są różnice zaledwie 100–300 metrów w przypadku każdego z wariantów. Do projektanta po konsultacjach wpłynęło ponad 9 tysięcy wniosków sprzeciwu od mieszkańców. To pokazuje skalę problemu – dodaje.
Zaproponowana droga tranzytowa będzie dużym obciążeniem dla miejscowości położonych na południe od miasta (m.in. Wąwału i Smardzewic). Spowoduje zwiększenie natężenia ruchu na drogach lokalnych (jako dojazdowych do przyszłych węzłów). – Jest zagrożenie, że szkoła w Wiadernie zostanie wyburzona, a miejscowość przecięta na pół. Proponowane są warianty przebiegu tranzytu nad ziemią, pod ziemią w sąsiedztwie tej placówki – mówił P. Kucharski, który domagał się zaniechania dalszych prac projektowych w korytarzu południowych na odcinku S12 Łódź–Tomaszów–Kozenin.
Nie mamy 30 milionów, ale mamy pomysł społeczny
Transprojekt Gdański za przygotowanie studium (dokumentacji tej trasy) dostał (zgodnie z umową z GDDKiA) 32 miliony złotych. – Nie dysponujemy takimi pieniędzmi, ale przygotowaliśmy projekt społeczny, który byłby alternatywą dla przedstawionych propozycji. Droga ekspresowa, również jako obwodnica Tomaszowa, powinna przebiegać na północ od miasta, z wykorzystaniem istniejącej trasy S8 przez niezagospodarowane tereny przemysłowe i zdegradowane. Ważnym czynnikiem byłoby połączenie jednostek wojskowych oraz fabryki broni w Niewiadowie. Powinien zostać stworzony most militarny – argumentował radny na forum sejmiku.
Sprawą przebiegu S12 mają się teraz zająć odpowiednie komisje. Władze wojewódzkie zorganizują też spotkanie z Marcinem Amrozem, dyrektorem łódzkiego oddziału GDDKiA (wcześniej nie było takiej możliwości). Piotr Kucharski zaapelował do zarządu sejmiku (w ramach swoich uprawnień i kompetencji) o audyt przebiegu S12. Przeprowadzenie drogi ekspresowej przez dolinę Pilicy, czy to w wariancie południowym czy północnym (jak chce radny), może być bardzo trudne ze względów środowiskowych. To pokazuje przykład Sulejowa. Jednak trzeba szukać jak najlepszego rozwiązania.
ag