Piątek, 21 marca 2025, Imieniny: Benedykta, Lubomiry, Lubomira

puchar zur sChciał stanąć na podium. Sprawić radość publiczności w swoim rodzinnym mieście. Niestety pech, upadek, odebrał Damianowi Żurkowi medal (może nawet złoty). Gdy uderzył w bandę, kibice zamarli, a po chwili zaczęli bić brawo podnoszącemu się z lodu mistrzowi. – Damian, jesteśmy z tobą! – skandowali.


To miał być weekend Damiana Żurka... Jednak stało się inaczej. – Czasem tak bywa, że coś nie wychodzi, ale taki jest sport. Trzeba to po prostu zaakceptować – powiedział D. Żurek w piątek po swoim pierwszym starcie na 500 m. Zajął bardzo dobre siódme miejsce, ale znacznie poniżej jego oczekiwań. Gdyby nie zachwianie na drugim łuku i stracone setne sekundy, to pewnie stanąłby na podium. Blisko medalu był też w sobotę na 1000 m. Świetnie przejechał pierwsze 600 m, ale na ostatniej rundzie przytrafiły się błędy techniczne (mówił o nich otwarcie) i w efekcie skończyło się na szóstym miejscu.

Niedziela miała należeć do Damiana. To przede wszystkim dla niego kibice wypełnili Arenę do ostatniego miejsca. Wszyscy czekali na ostatni bieg. Polak na 500 m rywalizował z Amerykaninem Jordanem Stolzem. Bardzo chciał się z nim ścigać. Kiedy wpadł na metę dopiero z siedemnastym czasem, kibice na trybunach nie dowierzali. – To niemożliwe, jakiś błąd pomiaru – mówili. Jednak wszystko było pod tym względem w porządku.

Damian chciał się zrewanżować w sprincie drużynowym. Wiele razy nadrabiał straty na ostatniej rundzie i zdobywał medale dla Polski w tej konkurencji. Wszystko wskazywało na to, że podobnie będzie również w niedzielne popołudnie w Arenie. Polacy prowadzili, Damian ruszył samotnie z impetem na ostatnią rundę i nagle stało się to, czego nikt się nie spodziewał. Wchodząc w wiraż z dużą prędkością, upadł na lód i z impetem uderzył w bandy. Publiczność zamarła. Do Damiana podbiegli trenerzy i lekarz reprezentacji. Po chwili obolały podniósł się z lodu. Kibice zaczęli bić brawo. Wiele osób krzyczało: – Damian, jesteśmy z tobą!

Byli zawiedzeni (podobnie jak on sam), ale potrafili docenić wysiłek i klasę mistrza. – Takie rzeczy w sporcie się zdarzają. Upadali nawet najwięksi mistrzowie, ale później się podnosili i wygrywali. Jestem przekonany, że tak samo będzie z Damianem i znowu dostarczy nam radości swoimi startami – powiedział jeden z kibiców.

– Nie wszystko poszło tak, jak bym chciał. Sport bywa brutalny, ale takie chwile też są jego częścią. Mam nadzieję, że szybko dojdę do siebie i będę gotowy na kolejne starty. Dziękuję za wsparcie, które otrzymałem na trybunach – jesteście wspaniali! – napisał w mediach społecznościowych Damian. 

ag

Pin It





Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Materiały Urzędu Miasta

informacje starostwa powiatowego

TIT - Tomaszowski Informator Tygodniowy
Agencja Wydawnicza PAJ-Press

ul. Długa 82
97-200 Tomaszów Mazowiecki,
tel. 44 724 24 00 wew. 28 (biuro ogłoszeń)
tel. kom. 609-827-357, 724-496-306

WYRÓŻNIONE

Kolejna odsłona cieszących się duży...

37-latek wybrał się na zakupy. W sk...

W konsekwencji opel zamiast na przy...

Motoryzacyjny Dzień Kobiet, który o...

Roboczą część obrad, zwołanych 18 m...

Tomaszowianin Sebastian Zys, znany ...

Pierwszy dzień wiosny ma od wieków ...

Mistrzostwa Powiatu Tomaszowskiego ...

Zygmunt Musiał z Wąwału służy w str...

W bieżącym roku odbywa się już siód...

NAJNOWSZE

Pierwszy dzień wiosny ma od wieków ...

Ogień pojawił się w pustostanie prz...

...a także puzzle i gry planszowe –...

Tomaszowianin Sebastian Zys, znany ...

Motoryzacyjny Dzień Kobiet, który o...

Kolejna odsłona cieszących się duży...

Wspólne powitanie wiosny pod takim ...

W bieżącym roku odbywa się już siód...

"Ruszam tylko na zielonym – tylko t...

Akcja ekologiczna pod tytułowym has...

 

Stan jakości powietrza według Airly
TOMASZÓW MAZOWIECKI