Wtorek, 6 maja 2025, Imieniny: Beniny, Filipa, Judyty

puchar zur sChciał stanąć na podium. Sprawić radość publiczności w swoim rodzinnym mieście. Niestety pech, upadek, odebrał Damianowi Żurkowi medal (może nawet złoty). Gdy uderzył w bandę, kibice zamarli, a po chwili zaczęli bić brawo podnoszącemu się z lodu mistrzowi. – Damian, jesteśmy z tobą! – skandowali.


To miał być weekend Damiana Żurka... Jednak stało się inaczej. – Czasem tak bywa, że coś nie wychodzi, ale taki jest sport. Trzeba to po prostu zaakceptować – powiedział D. Żurek w piątek po swoim pierwszym starcie na 500 m. Zajął bardzo dobre siódme miejsce, ale znacznie poniżej jego oczekiwań. Gdyby nie zachwianie na drugim łuku i stracone setne sekundy, to pewnie stanąłby na podium. Blisko medalu był też w sobotę na 1000 m. Świetnie przejechał pierwsze 600 m, ale na ostatniej rundzie przytrafiły się błędy techniczne (mówił o nich otwarcie) i w efekcie skończyło się na szóstym miejscu.

Niedziela miała należeć do Damiana. To przede wszystkim dla niego kibice wypełnili Arenę do ostatniego miejsca. Wszyscy czekali na ostatni bieg. Polak na 500 m rywalizował z Amerykaninem Jordanem Stolzem. Bardzo chciał się z nim ścigać. Kiedy wpadł na metę dopiero z siedemnastym czasem, kibice na trybunach nie dowierzali. – To niemożliwe, jakiś błąd pomiaru – mówili. Jednak wszystko było pod tym względem w porządku.

Damian chciał się zrewanżować w sprincie drużynowym. Wiele razy nadrabiał straty na ostatniej rundzie i zdobywał medale dla Polski w tej konkurencji. Wszystko wskazywało na to, że podobnie będzie również w niedzielne popołudnie w Arenie. Polacy prowadzili, Damian ruszył samotnie z impetem na ostatnią rundę i nagle stało się to, czego nikt się nie spodziewał. Wchodząc w wiraż z dużą prędkością, upadł na lód i z impetem uderzył w bandy. Publiczność zamarła. Do Damiana podbiegli trenerzy i lekarz reprezentacji. Po chwili obolały podniósł się z lodu. Kibice zaczęli bić brawo. Wiele osób krzyczało: – Damian, jesteśmy z tobą!

Byli zawiedzeni (podobnie jak on sam), ale potrafili docenić wysiłek i klasę mistrza. – Takie rzeczy w sporcie się zdarzają. Upadali nawet najwięksi mistrzowie, ale później się podnosili i wygrywali. Jestem przekonany, że tak samo będzie z Damianem i znowu dostarczy nam radości swoimi startami – powiedział jeden z kibiców.

– Nie wszystko poszło tak, jak bym chciał. Sport bywa brutalny, ale takie chwile też są jego częścią. Mam nadzieję, że szybko dojdę do siebie i będę gotowy na kolejne starty. Dziękuję za wsparcie, które otrzymałem na trybunach – jesteście wspaniali! – napisał w mediach społecznościowych Damian. 

ag

Pin It

Komentarze





Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Materiały Urzędu Miasta

informacje starostwa powiatowego

TIT - Tomaszowski Informator Tygodniowy
Agencja Wydawnicza PAJ-Press

ul. Długa 82
97-200 Tomaszów Mazowiecki,
tel. 44 724 24 00 wew. 28 (biuro ogłoszeń)
tel. kom. 609-827-357, 724-496-306

WYRÓŻNIONE

Już 11 maja w Tomaszowie Mazowiecki...

Wybory Prezydenta Rzeczypospolitej ...

W czwartek, 24 kwietnia Inspekcja T...

Z okazji jubileuszu 25-lecia Skanse...

Piłkarska wiosna w III lidze. W sob...

Minęło 25 lat Skansenu Rzeki Pilicy...

W piątek, 2 maja redakcja TIT i biu...

Vikings Run X: Pieśń żeglarzy – kol...

Można nauczyć się strzelania, walki...

Nie żyje 55-letni mężczyzna potrąco...

NAJNOWSZE

To, co się dzieje na drodze przy Ar...

Pod koniec zeszłego roku na działce...

Okres świetności zbiornik wodny w S...

Przebudowa tej ulicy budziła mnóstw...

Śnięte ryby ujawniono w Wolbórce w ...

W portach ruch, bo 1 maja to tradyc...

Tężnie solankowe działają od kilku ...

Vikings Run X: Pieśń żeglarzy – kol...

W poniedziałek, 5 maja ma się rozpo...

Dzień Kaszanki obchodzony jest 1 ma...

 

Stan jakości powietrza według Airly
TOMASZÓW MAZOWIECKI