Inwestycje wokół stacji kolejowej w naszym mieście trwają i jest szansa, że podróżnym będzie coraz wygodniej jeździć pociągami. Świetnym pomysłem było zbudowanie parkingu przy dworcu. Niestety... jest ciągle zajęty i ciężko znaleźć wolne miejsce. Trzeba też uważać na stacji, bo prowadzony jest remont torów.
Parkingu przy dworcu bardzo brakowało. Zostawienie auta w tym miejscu graniczyło z cudem. Bardzo przeszkadzało to wszystkim, którzy odwozili bliskich na pociąg bądź chcieli ich odebrać po podróży. Część osób stawała na niewielkim (na kilka aut) parkingu po przeciwnej stronie, obok dworca PKS, inni na terenach do tego nieprzeznaczonych, jak np. koło funkcjonującej na ul. Dworcowej apteki. Teraz zmienia się na lepsze. Powstał parking na ponad 80 miejsc. Wykorzystano do tego zarośniętą i zachwaszczoną działkę przy samym dworcu, po prawej stronie, w kierunku ul. Głównej. Przedsięwzięcie kosztowało 1,3 mln zł. Zamysł był świetny – zagospodarowanie nieprzydatnego wcześniej terenu i pomoc podróżnym, np. tym, którzy potrzebują rano zostawić auto pod dworcem w Tomaszowie i koleją dojechać do pracy (czy na studia) do Łodzi oraz w inne miejsca.
Niestety już teraz widać, że te miejsca to kropla w morzu potrzeb. Obserwujemy przydworcowy parking od jakiegoś czasu i dostrzegamy, że jest bardzo często zajęty. Trudno tam znaleźć miejsce. – Wybierałam się ostatnio do Łodzi. Myślałam, że zaparkuję auto bez problemu koło dworca. Niestety nie było żadnego wolnego miejsca. Musiałam stamtąd wyjechać. Cudem znalazłam jedno na małym parkingu po przeciwnej stronie. Akurat ktoś wyjeżdżał – mówi tomaszowianka. – Byłam tym zdziwiona, bo do pociągu wsiadało wtedy tylko kilka osób – dodaje. Nasi czytelnicy zwracają uwagę, że z tych miejsc postojowych mogą korzystać również okoliczni mieszkańcy, pracownicy tamtejszych firm, m.in. kolei. O ile ci ostatni nie budzą żadnych zastrzeżeń co do parkowania w tym miejscu, to z innymi wymienionymi sprawa wygląda już inaczej. W końcu w założeniu parking miał być dla podróżnych.
– Może faktycznie dużo osób pracuje w Łodzi i zostawia samochód rano na cały dzień – zastanawia się jeden z naszych czytelników. Tak czy inaczej parking, choć bardzo ułatwił życie wielu podróżnym, jest nadal za mały. Bywa, że trzeba szukać miejsca gdzieś w okolicy, a to też nie zawsze się udaje.
Poza kłopotami ze znalezieniem wolnego miejsca parkingowego podróżni muszą obecnie liczyć się też z innymi utrudnieniami, które związane są z przebudową peronów na tomaszowskiej stacji. Prace rozpoczęły się niedawno i należy uzbroić się w cierpliwość oraz zachować szczególną ostrożność. – Ostatnio nawet konduktor stojący na dworcu nie wiedział, z którego peronu będziemy odjeżdżać do Łodzi. Mówił, że to zależy od dyżurnego ruchu – twierdzi jedna z naszych czytelniczek. – Ostatecznie wszystko poszło sprawnie i podróż była szybka i przyjemna. Nie opłaca się jeździć do Łodzi samochodem. Można dojechać bezpiecznie w godzinę pociągiem – dodaje. To prawda, ale może być problem z zaparkowaniem auta przy stacji w Tomaszowie.





Komentarze