Jazda ulicą Konstytucji 3 Maja od lat nie należała do komfortowych, a przez ostatnie 4 miesiące przypominała slalom. Rozjeżdżoną nawierzchnię "dobiły" awarie wodociągu, a potem układanie nowego. W końcu doczekaliśmy chwili, gdy pojawił się nowy dywanik bitumiczny, ale tylko na połowie jezdni. Druga połowa nadal jest fatalna.
Należąca do powiatu ulica Konstytucji 3 Maja od dawna wymaga remontu, ale w ostatnich latach znalazły się pieniądze tylko na budowę chodników. W tym roku ciągle pojawiały się tam wykopy i wygrodzenia związane z awariami wodociągu i zmotoryzowani musieli nauczyć się jeździć slalomem. Latem doszła budowa nowego rurociągu. Po zakończeniu robót wykopy zostały zasypane, ale ulica stała się ciągiem wybojów, po których trzeba było wolno jechać.
Zakład Gospodarki Wodno-Kanalizacyjnej został zobowiązany przez Zarząd Dróg Powiatowych do odtworzenia zniszczonej nawierzchni. Długo dyskutowany był zakres robót. W końcu stanęło na tym, że inwestor ułoży asfalt na połowie jezdni, po prawej stronie, jadąc od ul. Nowowiejskiej do ul. Warszawskiej.
Ułożenie wodociągu pod ziemią kosztowało niewiele ponad 200 tys. zł, a na asfalt trzeba było wyłożyć blisko pół mln zł. Najtańszą ofertę przedstawiła spółka Majster Recykling z podtomaszowskiego Wąwału, która dała cenę ok. 480.000 zł brutto. Wykonawca zaczął roboty od sfrezowania dywanika asfaltowego i znów przez wiele dni jazda tą ulicą była koszmarem, bo zostały wysokie studzienki kanalizacyjne. Ale w końcu 9 października pojawiła się brygada z układarką asfaltu i w ciągu jednego dnia nawierzchnia została odtworzona. Niestety tylko na jednym pasie.
(poż)





Komentarze