Takie ambitne plany stawiają przed drużynami Lechii władze Tomaszowskiego Centrum Sportu. – Za rozwojem infrastruktury muszą przyjść wyniki sportowe. Chcemy, żeby zostały zrealizowane w perspektywie trzech lat – mówi Tomasz Łuczkowski, prezes TCS.
Do budowy nowego kompleksu sportowego (z halą dla siatkarzy) przy ul. Nowowiejskiej Miasto będzie musiało dołożyć ponad 50 milionów złotych. Dotacja na ten cel ze środków zewnętrznych wynosi tylko 30 mln zł, natomiast koszt realizacji inwestycji to ponad 81 mln zł (taka była najtańsza oferta w przetargu). To będzie jeszcze bardziej obciążające budżet miasta zadanie niż budowa Areny Lodowej. Ta kosztowała około 50 mln zł (przy 20 mln dotacji). Kolejne miliony co roku miasto dokłada do utrzymania obiektu. Trudno się dziwić, że taka polityka władz miasta związana z rozwojem infrastruktury sportowej wywołuje duże kontrowersje wśród mieszkańców. – Nie ma inwestorów, sponsorów, to i nie ma wielkiego sportu. Młodzi zdolni zawodnicy szybko uciekają z Tomaszowa. A władze miasta chcą wydawać olbrzymie pieniądze (nasze pieniądze) na taki obiekt – twierdzi jeden z nich.
- 70 lat temu hala była przełomem
Cofnijmy się nieco w czasie. Prawie 70 lat temu nadzieją dla rozwoju tomaszowskiego sportu stała się budowa hali przy ul. Nowowiejskiej. – To był pewien przełom. Tam później rozgrywaliśmy mecze i trenowaliśmy. Wtedy uczyliśmy się siatkówki. Wcześniej korzystaliśmy z wielofunkcyjnego boiska albo graliśmy gdzieś na podwórkach – wspominał w rozmowie z nami Edward Skorek, mistrz olimpijski i świata, wychowanek Lechii.
W tym czasie w tomaszowskiej drużynie grali też bracia Jerzy i Eugeniusz Szymczykowie, Wiktor Kobędza. W 1958 r. Lechia zdobyła wicemistrzostwo, a rok później mistrzostwo Polski juniorów. W 1967 i 1968 r. znowu tomaszowscy siatkarze (juniorzy trenowani przez Henryka Białasa) sięgali po złoto. W tej drużynie grał już wtedy nastoletni Wiesław Gawłowski (późniejszy mistrz olimpijski i świata).
Jest sporo podobieństw do tamtych czasów. Dzisiaj też mamy młodych zdolnych siatkarzy. Jakub Nowak przebojem wdarł się do pierwszej reprezentacji i już zdobywa z nią medale. Marcel Hendzelewski jest mistrzem uniwersjady. Olgierd Skóra, Jakub Przybyłkowicz i Patryk Głowa to wicemistrzowie świata juniorów.
- Marzenia o PlusLidze
W 1979 r. Lechia wywalczyła przepustkę do pierwszej ligi (najwyższej klasy rozgrywkowej). Przez dwa lata grała z najlepszymi klubami w Polsce: AZS-em Olsztyn, Legią Warszawa, Płomieniem Milowice (już z W. Gawłowskim w składzie), Gwardią Wrocław. Te drużyny przyjeżdżały na mecze do Tomaszowa. Hala pękała w szwach, trudno było kupić bilet na mecz. Później przyszły gorsze lata, ale siatkarska Lechia się odrodziła. W 2017 r. awansowała do pierwszej ligi. – Przypomniała o sobie całej Polsce. Tomaszów wrócił na siatkarską mapę – mówił E. Skorek.
A rok później Lechia mogła nawet awansować do PlusLigi. Ostatecznie się nie udało. Ten plan nie został zrealizowany do dziś. Zbudowano drużynę głównie z zawodników pochodzących z Tomaszowa, którą wspierają niesamowicie kibice. Atmosfera jest świetna, ale ciągle czegoś brakuje. W ubiegłym sezonie siatkarze Lechii doszli tylko do pierwszej rundy play-off (pierwszej ósemki). Drużyna i klub potrzebują sponsora strategicznego, wsparcia finansowego. – Zrobimy wszystko, żeby się pojawił. Będziemy mieli obiekt przygotowany do meczów PlusLigi i chcemy, żeby Lechia zagrała w najwyższej klasie rozgrywkowej – planuje prezes TCS.
- Inni potrafią. Dlaczego Tomaszów nie?
Kibice cieszą się, że siatkarze w końcu będą mieli swoją halę. W ostatnim czasie grali w Arenie, korzystali też z obiektów szkolnych gastronomika czy samochodówki.
W Zawierciu, Nysie czy Suwałkach zbudowano drużyny na poziomie PlusLigi. W Jastrzębiu-Zdroju najpierw były sukcesy siatkarzy, a dopiero później powstała hala z prawdziwego zdarzenia.
Lepiej mają grać też piłkarze, którzy podobnie jak siatkarze stali się średniakiem ligowym. – W perspektywie trzech latach to się zmieni. Zadaniem trenera i całego sztabu szkoleniowego ma być awans do II ligi – zapowiada T. Łuczkowski.
Grudziądz, Stalowa Wola, Kalisz czy Skierniewice mają drużyny na tym poziomie rozgrywek. A Głogów, Siedlce, Legnica czy Grodzisk Mazowiecki nawet w pierwszej lidzie. Dlaczego więc nie Tomaszów!?
Ambicje piłkarskiej drużyny Lechii też powinny być znacznie większe. Przecież kiedyś krótko grała nawet w II lidze (na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej). W naszym mieście można zbudować futbol na wysokim poziomie.
(fot. Kamil Borkowski)





Komentarze