15 czerwca ratownicy WOPR mieli rozpocząć regularne dyżury na Zalewie Sulejowskim. – Planowane były na trzy miesiące, ale pieniędzy z dotacji, jaką otrzymaliśmy, wystarczy góra na miesiąc i to na jeden zespół ratowniczy – mówi Damian Błaszczyk, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Tomaszowie. W rozmowie z TIT wyjaśnia szczegóły tej sytuacji.
– Wasza obecność na zalewie jest konieczna. Przecież latem nad zbiornik ściągają tłumy. Wypoczywa tu nawet po kilka tysięcy osób.
– W ubiegłym roku, bodajże 14 lipca, na podstawie zdjęć zrobionych z dronów naliczyliśmy, że nad zbiornikiem w okolicach przystani w Smardzewicach wypoczywało jednocześnie 3,5 tysiąca ludzi! Wtedy mieliśmy czterech ratowników na dyżurach, dodatkowo pracowało 10 ratowników na wolontariacie i nie byli w stanie tego ogarnąć. Trzeba pamiętać, że turyści wypoczywają nie tylko na plaży, ale korzystają też z różnego sprzętu pływającego: kajaków, rowerków, desek, łódek, żaglówek, skuterów, a nawet dmuchańców.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp już od 2,50 zł