Takiej frekwencji, jaka była 1 czerwca na miejskim Dniu Dziecka na przystani nad Pilicą, chyba jeszcze na tego typu imprezie nie było. Przybyły całe rodziny z dziećmi i młodzież. Do atrakcji ustawiały się długie kolejki.
Wydarzenia z okazji Dnia Dziecka organizowane przez miasto zawsze cieszą się zainteresowaniem, ale to z minionej niedzieli przebiło wszystkie poprzednie. W tym roku odbywało się pod hasłem "Zaczarowany świat dziecka". Było mnóstwo atrakcji, m.in.: stoiska Miejskiego Centrum Kultury, Miejskiej Biblioteki Publicznej, Areny Lodowej czy szkół, gdzie można było bawić się, malować, tworzyć, brać udział w konkursach, różnych konkurencjach, aktywnościach ruchowych i manualnych. Nie zabrakło malowania twarzy, tatuaży, kolorowych warkoczyków itd.
Dzieci były też bardzo zainteresowane dmuchańcami i trampoliną. Ustawiały się do nich gigantyczne kolejki. – Do dmuchanego zamku stałam z dziećmi około 40 minut, a do trampoliny aż 1,5 godziny. Było tak dużo ludzi, że choć było bardzo fajnie, to chyba kolejny raz się nie wybiorę – mówi pani Agnieszka, jedna z tomaszowskich matek. I nie jest to odosobniona opinia. Wiele osób ze stania w słońcu rezygnowało i opuszczało teren przystani. Pod koniec wydarzenia część dzieci odchodziła spod atrakcji z kwitkiem i z płaczem, bo zabrakło czasu, by mogły z nich skorzystać, mimo że wystały się w długich kolejkach. Wśród rodziców można było usłyszeć opinie, że na tak dużą liczbę chętnych liczba dmuchańców (i trampolin) była zwyczajnie za mała lub że można było wydłużyć godziny imprezy.
Ogółem jednak Dzień Dziecka był udany. Ci, którzy nie chcieli stać w wielkich kolejkach, korzystali z mniej obleganych atrakcji i stoisk. Pełno dzieci było też na placach zabaw, nad wodą, na boiskach. Kolejki były przy stoiskach z zabawkami i przysmakami (tego dnia oblegane były też tomaszowskie pizzerie, lodziarnie, McDonald). Dzień umilały występy artystyczne, w tym wokalne i taneczne, na scenie na przystani.
Ogromny problem był też ze znalezieniem wolnego miejsca postojowego przy przystani, Arenie i w okolicy (piszemy o tym w osobnym tekście).
Fotorelacja dostępna na naszym FB: https://www.facebook.com/share/p/1Px2p474oN/
J.D