Jakiś czas mnie nie było, ale daję słowo – nie zbierałam grzybów. Ponownie Busko, Szpital Uzdrowiskowy "Krystyna". Kilka dni chłodnych, kilka pogodnych i już do końca przejmujące zimno, wiatr na zmianę z deszczem.
Pierwszy raz w życiu spędziłam tyle czasu na nicnierobieniu i przekonałam się, że nawet domowe zajęcia, m.in. sprzątanie, zmywanie naczyń, są prawdziwym luksusem w zestawieniu z bezczynnością. W tej sytuacji piękny park zdrojowy, z kwitnącymi kasztanami, stanowił rodzaj "spacerniaka", do którego kuracjusze, zaskoczeni nagłym powrotem chłodów, wpadali z poczucia zdrowotnego obowiązku. Plus: idealna cisza i czyste powietrze, przesycone zapachem zieleni.
Z rozrywek – wernisaż i wieczór autorski w hotelu "Gromada", debiut w brydżu sportowym z pięknym sukcesem, kilka spotkań ze znajomymi. Wracałam, jak wszyscy z "Krystyny", stęskniona za smakiem potraw i domem, w którym zawsze można coś robić. Po drodze obserwowałam ogrody i ogródki, ogrodzenia z wywieszonymi banerami wyborczymi. Zadziwiała ilość wizerunków Brauna i Mentzena, przy mniejszej ilości Trzaskowskiego i Hołowni. Skąd ci pierwsi czerpią kasę? Po pierwszej turze kolejne pytanie – skąd biorą tylu zwolenników, przeciwników "obcych"? Nikt nie zastanawia się, że obaj panowie, a raczej ich przodkowie, drzewiej byli obcymi, a ich rodziny wrosły w Polskę, jak rodzina Fryderyka Chopina, Juliana Tuwima, Brunona Schultza. Wydaje się, że Mentzen zaimponował hulajnogą, Braun wandalizmem, przecież jest ich u nas niezliczona ilość i dziwę się tylko, że zyskał poparcie znanych mi, darzonych sympatią osób.
Co poza tym? Kasztany przekwitają. Jest czas komunii, matur, ósmoklasiści zdają pierwszy poważny egzamin. Stresy, wydatki, rodzinne spotkania... Działkowicze gotowi są do wielkiego skoku, czyli sadzenia, siania, plewienia. Grzybiarze czekają na majowe koźlarki, prawdziwki i kurki. Dzieci przed swoim świętem liczą dni do wakacji. Wszyscy czekamy na jaśmin, prawdziwą wiosnę i drugą turę wyborów. We wtorek, po długim niebycie, ukazało się słońce. Życie funduje nam pełen emocji scenariusz, jak z Hitchcocka. Liczymy, że będzie, podobnie jak w jego filmach – szczęśliwe zakończenie.
Emilia Tesz
Komentarze