Piękne i stare drzewa zostały wycięte z placu na rogu ulic Warszawskiej i Konstytucji 3 Maja. Tomaszowianie są oburzeni i mają czym się oburzać, bo część z nich przestała istnieć bezprawnie!
W grudniu wycięto wiele pięknych drzew niemalże w centrum miasta, na placu koło starej fabryki Batavia i nad Wolbórką. Słychać było tylko ryk pił i hałas spadających konarów. – Jak można wyciąć takie piękne drzewa. Stały tu chyba od zawsze, piękne lipy, klony. Kto na to pozwolił? – pytają wściekli mieszkańcy, zwracając też uwagę na to, że po wycince ta część miasta przypomina obraz nędzy i rozpaczy. Nie ma drzew, więc widać zniszczoną willę Bartkego i inną starą zabudowę, od lat domagającą się rewitalizacji. Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta, kto i dlaczego wydał decyzję zezwalającą na wycinkę drzew u zbiegu ulic Warszawskiej i Konstytucji 3 Maja?
Okazało się, że miasto wydało właścicielowi nieruchomości zgodę na usunięcie 12 drzew z terenu przy ul. Konstytucji 3 Maja 2/4 i 6 w Tomaszowie (działki nr ewid. 484, 485/1 obręb 8) w związku z planowaną realizacją inwestycji. Ale zgoda była na 12, a nie na więcej. Te 12 mogłyby być wycięte ze względu na ich stan. Ale właściciel wyciął więcej. – Po przeprowadzonej pod koniec grudnia 2024 r. wizji terenu ujawniono, że wycięto o 7 sztuk drzew więcej, na które nie była wydana decyzja. Prezydent miasta Tomaszowa Mazowieckiego wszczął postępowania administracyjne w sprawie naliczenia administracyjnej kary pieniężnej – mówi Joanna Budny, rzeczniczka prasowa UM.
Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że już wcześniej była tam zrobiona nieprawna wycinka, za którą naliczono kary, niektóre postępowania nie są też zakończone. Na siedem wyciętych bezprawnie drzew właściciel prawdopodobnie zgody by nie dostał. Nie były one pomnikami przyrody, ale zdrowymi drzewami ujętymi w planie drzewostanu miasta. Wygląda więc na to, że właścicielowi bardziej "opłaca" się płacić kary niż zdobywać pozwolenia, już nie mówiąc o szacunku do przyrody czy poszanowaniu estetyki centrum Tomaszowa.
Biorąc pod uwagę gatunki drzew, ich wielkość i wiek, kary za samowolne ich wycięcie mogą sięgnąć kilkudziesięciu tysięcy złotych. Miejmy nadzieję, że urzędnicy będą tym razem surowi i konsekwentni.
J.D.
Komentarze