Na początku października w Tomaszowie rozpoczął się sezon grzewczy. Kaloryfery zrobiły się ciepłe, a to oznacza, że za dostarczoną energię trzeba będzie zapłacić. A będzie to bolało.
Od 1 września z tomaszowskiej spółce ZGC obowiązuje nowa taryfa na ciepło. O dziwo, po raz pierwszy od lat energia cieplna staniała. Dotychczas, od 1 stycznia 2023 roku gigadżul kosztował 111,28 zł, a obecnie "tylko" 71,05 zł. Obniżka byłaby więc ogromna, gdyby nie fakt, że równocześnie wzrosły opłaty za usługi przesyłowe we wszystkich grupach odbiorców i za nośnik ciepła.
Rząd mniej dopłaca, a za pół roku przestanie
Obniżka cen w ciepłowni miejskiej nie będzie odczuwalna przez większość odbiorów ciepła, a na pewno przez mieszkańców bloków i kamienic. Rzecz w tym, że przed dwoma laty opłaty za energię cieplną dla mieszkańców zostały przez rząd zamrożone na poziomie z września 2022 roku.
Weszła wtedy w życie ustawa o wsparciu dla odbiorców. Tamte przepisy nałożyły na wytwórców obowiązek ustalenia ceny na 150,95 zł za gigadżul dla ciepła wytwarzanego w źródłach ciepła opalanych gazem ziemnym lub olejem opałowym oraz 103,82 zł za GJ netto dla ciepła wytwarzanego w pozostałych źródłach ciepła.
Jeżeli realne koszty wytwarzania ciepła w danej firmie (jak np. ZGC) były wyższe z powodu wzrostu cen paliw, wytwórcom ciepła - stosującym wprowadzane ustawą ceny - przysługiwała rekompensata, wynikająca z tej różnicy i sprzedanego wolumenu.
Nie było więc ważne dla większości tomaszowian, ile kosztuje energia w ciepłowni. Lokatorzy płacili 103,82 zł netto za gigadżul, a w tym czasie koszty produkcji ciepła w ZGC rosły i na 2023 rok zaczęła obowiązywać nowa, wysoka taryfa.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp