76-letnia kobieta zginęła w pożarze domu w Swolszewicach Małych. - Prawdopodobnie w budynku doszło do zaprószenia ognia – mówi kpt. Hubert Rogala, rzecznik komendanta PSP w Tomaszowie Maz. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
Był piątek, 4 października. Około godz. 4.30 strażacy dostali zgłoszenie dotyczące pożaru drewnianego budynku w Swolszewicach Małych. Mieszkańcy podnieśli alarm, kiedy zobaczyli płonący dom samotnie mieszkającej kobiety. - Ogień mógł zostać zaprószony w mieszkaniu znacznie wcześniej. Jednak w środku nocy, kiedy wszyscy wokół śpią, szansa na reakcję potencjalnych świadków jest bardzo mała. To mogło też opóźnić czas zgłoszenia - mówi rzecznik tomaszowskiej straży.
Kiedy pierwsze zastępy straży pożarnej (na miejscu interweniowali ratownicy JRG Tomaszów oraz z OSP ze Smardzewic, Twardej i Nagórzyc) dotarły na miejsce, cały budynek stał już w ogniu. - Pożar był rozwinięty, a wewnątrz panowała wysoka temperatura. Część domu (jego dach) była już zawalona. Ze zgłoszenia jakie dostaliśmy wynikało, że wewnątrz mogła znajdować się jedna osoba - wyjaśnia kpt. H. Rogala.
Niestety te przypuszczenia się potwierdziły. Podczas prowadzenia działań gaśniczych, wewnątrz obiektu strażacy znaleźli ciało 76-letniej kobiety. Jak mówią, w takich sytuacjach, przy tak ekstremalnie wysokich temperaturach panujących wewnątrz, szanse na przeżycie są niemal zerowe.
Około godz. 6.30 ratownicy zakończyli akcję gaśniczą. Okoliczności tej tragedii wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
76-letnia kobieta jest pierwszą ofiarą pożaru w naszym powiecie, w rozpoczętym niedawno sezonie grzewczym. Oby ostatnią. - Dla nas to jedna ofiara za dużo. Zadbajmy o swoje bezpieczeństwo. Sprawdźmy instalacje grzewcze, zadbajmy o drożność przewodów dymowych - mówi rzecznik komendanta straży pożarnej.
ag
Fot. OSP Smardzewice
Komentarze