- mówi ks. Grzegorz Chirk, prezes zarządu Fundacji "Dwa Skrzydła". Pomysłodawca, inicjator, organizator, który już za kilka miesięcy będzie odpowiedzialny za kierowanie tomaszowskim hospicjum stacjonarnym. W rozmowie z TIT ks. Grzegorz mówi, jak wyglądają przygotowania do otwarcia placówki, która jest w budowie.
- Uroczystość w Urzędzie Miasta miała symboliczny charakter, również dla księdza.
- Cieszę się bardzo, że już od kilku miesięcy mury hospicjum pną się do góry. To był taki moment podsumowań, refleksji. Na początku, kiedy zaczynaliśmy myśleć o budowie hospicjum, wiele osób nam kibicowało. Później ich entuzjazm nieco osłabł. Skoro w innych powiatach nie ma, to po co u nas - mówili. Dzisiaj wszyscy wiemy, jak bardzo takie miejsce jest potrzebne. Stworzymy dom dla chorych, ale też dla ich bliskich, którzy będą uczestniczyć w opiece nad nimi.
Ta uroczystość to moment wdzięczności dla tych, którzy zabiegali o budowę hospicjum od lat. Było wiele osób, które poświęciły na to mnóstwo czasu i wysiłku. Chodzili, zabiegali, aż w końcu się udało. A ci, którym najbardziej powinno zależeć na budowę takiej placówki, nie zrobili w tym kierunku nic. A dzisiaj są recenzentami, krytykantami. Nieważne... Mam nadzieję, że będziemy wszyscy razem i będziemy współpracować dla dobra chorych.
Czytała(e)ś wstęp naszego artykułu ? Spodobał Ci się ?
Kliknij aby wykupić Pełny dostęp